Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Posłannictwo chrześcijan w życiu społeczno-politycznym

Materiały dyskusyjne na listopad 1995

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. Jednym z celów "komuny" było zredukowanie Kościoła do roli folkloru. Wstępem do tego były usiłowania wyeliminowania Kościoła z życia publicznego, w pierwszym rzędzie zaś z wpływu na życie polityczne. W niektórych krajach się to udało, w Polsce masowość katolicyzmu, wsparcie zagranicznych Kościołów, pojawiające się w państwie trudności ekonomiczne stanęły na przeszkodzie. I wręcz przeciwnie, Kościół okresami zyskiwał na znaczeniu, pod jego skrzydła garnęli się wszyscy oponenci rządzącej partii.

2. Jednym ze skutków walki z Kościołem jest brak katolickiej opinii publicznej. W imieniu Kościoła wypowiadał się prymas, episkopat lub grupa nielicznych świeckich działaczy. Wyszarpywali oni władzy i bronili przed nią kolejnych pozycji.

3. Od roku 1989 Kościół w Polsce zaczął odzyskiwać utracone znaczenie. Religia powróciła do szkół, księża dokonują poświęceń publicznych lokali, organizowane są urzędowe nabożeństwa okolicznościowe, jest możliwość odzyskania zabranych w przeszłości obiektów. Odbywało się to jednak nieraz w nienajlepszym stylu, który określono, jako triumfalizm roszczeniowy. Sugerowało to fałszywy obraz Kościoła, żądnego władzy i bogactw.

4. Zaczęły się pojawiać liczne partie polityczne, określające siebie jako katolickie, i przyznające sobie prawo przemawiania w imieniu wszystkich polskich katolików. Nieraz jednak swą praktyką zaprzeczały werbalnie głoszonym wartościom. Jest rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd... nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, hulanki i tym podobne... Owocem zaś Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, łagodność, opanowanie. (por. Ga 5,19-23). Która z powyższych charakterystyk lepiej opisuje "partie chrześcijańskie"?

5. W efekcie, w wielu środowiskach ożył, zdawało się wygasły w latach PRL-u, antyklerykalizm, także w wojującej postaci, trafiający do szerokich mas katolików niepraktykujących. Tracą oni zaufanie do Kościoła i wszelkich ugrupowań politycznych z nim związanych, oddają w wyborach głosy na partie postkomunistyczne, lub w najlepszym razie nie głosują w ogóle.

6. Brak zaufania do instytucjonalnego Kościoła ma jeszcze jedno źródło. Mówi się, że wszyscy wierni stanowią Kościół, nie tylko duchowieństwo. Mówi się, że kapłaństwo hierarchiczne to kapłaństwo służebne. Dla wielu wiernych powyższe stwierdzenia są jedynie wyrazem obłudy, sprzecznym z codzienną praktyką w Kościele. Kapłani czują się powołani do rządzenia a od wiernych wymagają ślepego posłuchu, bez jakiejkolwiek dyskusji. Większość świeckich ma poczucie, że w Kościele się nie liczą. Ich głos nie dochodzi do hierarchii, nikt się nie interesuje nawet ich zdaniem.

7. Zarzuca się Kościołowi, że miesza się do polityki, w mass mediach pojawiają się liczne oskarżenia Kościoła o dążenia do stworzenia w Polsce fundamentalistycznego państwa wyznaniowego. Część mediów kościelnych odpowiada na to agresją. Obie strony (kościelna i antyklerykalna) mnożą wzajemne oskarżenia i rachunki ponoszonych krzywd i prześladowań.

8. Brak w Polsce kultury politycznej. Brak przekonania, że polityka jest służbą. Częste jest stanowisko, że nie można być politykiem i zarazem uczciwym. W efekcie wszystkim ludziom aktywnym w życiu społeczno-politycznym przypisuje się niskie pobudki. Partii katolickich jest, jak mówi się, tak wiele dlatego, że każdy działacz ma ambicje być szefem.

9. Trzeba jednak i na to uwagę zwrócić, że mając znów szersze możliwości działania, Kościół je wykorzystuje dla dzieł wychowawczych, charytatywnych, kulturalnych. W ten sposób w wielu miejscach odzyskuje szacunek. Być może w miarę czasu emocje zaczną opadać.

10. KAI stanowi przykład dobrze zrobionej instytucji. Jej powołanie w sporej części oczyściło atmosferę, rzadziej informacje z życia Kościoła są przekręcane, choć nadal spotyka się spekulacje na temat rozłamu w episkopacie itp.

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

Podsumowanie dokumentów kościelnych poruszających problematykę społeczno-polityczną można znaleźć w Katechizmie Kościoła Katolickiego, zwłaszcza rozdz. Wspólnota ludzka, artykuł drugi Uczestnictwo w życiu społecznym (pkt. 1897-1927) oraz rozdz. "Będziesz miłował bliźniego twego..." artykuł Czwarte przykazanie, ustęp Wspólnota polityczna i Kościół (pkt. 2244-2246 i 2254-2257). Warto też przeczytać odnośne fragmenty encykliki Centessimus Annus (rozdz.IV i V) oraz Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes - O Kościele w świecie współczesnym, zwłaszcza rozdz. Wspólnota ludzka (pkt. 23-32), rozdz. Aktywność ludzka w świecie (pkt 33-39) rozdz. Życie wspólnoty politycznej (pkt. 73-76)

1. Społeczność ludzka nie może być dobrze zorganizowana ani wytwarzać odpowiedniej ilości dóbr, jeśli jest pozbawiona ludzi sprawujących prawowitą władzę, którzy stoją na straży praw i w miarę potrzeby nie szczędzą swej pracy i starań dla dobra wspólnego. Władzą nazywa się upoważnienie na mocy którego osoby lub instytucje nadają prawa i wydają polecenia ludziom oraz oczekują z ich strony posłuszeństwa. (pkt 1897)

2. Każda wspólnota ludzka potrzebuje władzy by trwać i rozwijać się. (pkt 1919) Rola władzy polega na zapewnieniu, na ile to możliwe, dobra wspólnego społeczności. (pkt 1898)

3. Nie ma... władzy, która by nie pochodziła do Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. (Rz 13,1, pkt 1918)

4. Władza polityczna powinna być pełniona w granicach porządku moralnego i zapewniać warunki korzystania z wolności. (pkt 1923)

5. Dobro wspólne opiera się na trzech istotnych elementach: poszanowania i popierania podstawowych praw osoby: dobrobycie, czyli rozwoju dóbr duchowych i ziemskich społeczności, pokoju i bezpieczeństwie społeczności i jej członków. (pkt 1925)

6. Godność osoby ludzkiej zakłada poszukiwanie dobra wspólnego. Każdy powinien troszczyć się o budowanie i wspieranie instytucji, które poprawiają warunki życia ludzkiego. (pkt 1926)

7. Do państwa należy obrona i popieranie dobra wspólnego społeczności cywilnej. Dobro wspólne całej rodziny ludzkiej domaga się organizacji o charakterze międzynarodowym. (pkt 1927)

8. Obowiązkiem obywateli jest współpracować z władzami cywilnymi w budowaniu społeczeństwa w duchu prawdy, sprawiedliwości, solidarności i wolności. (pkt 2255)

9. Obywatel jest zobowiązany w sumieniu do nieprzestrzegania zarządzeń władz cywilnych, gdy te są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego. "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5,29) (pkt 2256)

10. Wszyscy chrześcijanie niech odczuwają swoje szczególne i sobie właściwe powołanie we wspólnocie politycznej, na mocy którego winni świecić przykładem, sumiennie spełniać obowiązki i służyć dobru wspólnemu, pokazując czynem, jak da się pogodzić władza z wolnością, inicjatywa jednostkowa z organiczną więzią i wymogami całego ciała społecznego, pożyteczna jedność z owocną rozmaitością. W porządkowaniu spraw doczesnych niech biorą pod uwagę słuszne, choć różniące się między sobą poglądy i niech szanują obywateli także stowarzyszonych, którzy uczciwie tych poglądów bronią. Partie zaś polityczne winny popierać to, czego według ich mniemania domaga się dobro wspólne; nigdy natomiast nie wolno stawiać własnej korzyści ponad dobro wspólne... (KDK 75)

11. Ci, którzy posiadają talent do działalności politycznej lub mogą się do niej nadać, a jest to sztuka trudna i zarazem wielce szlachetna, niech się do niej sposobią i oddają się jej nie myśląc o własnej wygodzie lub zyskownym stanowisku. Niech występują przeciw uciskowi ze strony jednostki lub samowładztwu i nietolerancji partii politycznej działając roztropnie i nienagannie pod względem moralnym, a niech poświęcają się dobru wspólnemu w duchu szczerości i słuszności, owszem z miłością i odwagą polityczną. (KDK 75)

12. Kościół, który z racji swego zadania i kompetencji w żaden sposób nie utożsamia się ze wspólnotą polityczną ani nie wiąże się w żaden sposób z żadnym systemem politycznym, jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej.
Wspólnota polityczna i Kościół są w swoich dziedzinach od siebie niezależne i autonomiczne. Obydwie jednak wspólnoty, choć z różnego tytułu, służą powołaniu jednostkowemu i społecznemu tych samych ludzi. Tym skuteczniej będą wykonywać tę służbę dla dobra wszystkich, im lepiej będą ze sobą rozwijać zdrową współpracę, uwzględniając także okoliczności miejsca i czasu... (KDK 76)

13. Sam Kościół posługuje się rzeczami doczesnymi w stopniu, w jakim wymaga ich właściwe mu posłannictwo. Nie pokłada jednak nadziei w przywilejach ofiarowanych mu przez władzę państwową; co więcej, wyrzeknie się korzystania z pewnych praw legalnie nabytych, skoro się okaże, że korzystanie z nich podważa szczerość jego świadectwa albo że nowe warunki życia domagają się innego układu stosunków. (KDK 76)

14. Tych, którzy w sprawach społecznych, politycznych, a nawet religijnych inaczej niż my myślą i postępują, należy również poważać i kochać; im bowiem bardziej dogłębnie w duchu uprzejmości i miłości pojmiemy ich sposób myślenia, tym łatwiej będziemy mogli z nimi nawiązać dialog... Trzeba odróżniać błąd, który zawsze winno się odrzucić, od błądzącego, który wciąż zachowuje godność osoby, nawet jeśli uległ fałszywym czy mniej ścisłym pojęciom religijnym. Sam Bóg jest sędzią i badającym serca, dlatego zabrania nam wyrokować o czyjejkolwiek wewnętrznej winie. (KDK 28)

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. Cały świat trzeba Bogu przywracać. Chrześcijanin żyje we wszystkich sferach. Jest także zobowiązany do uczestnictwa w życiu publicznym, także politycznym i dawania i przez to świadectwa. Ważne jest, by świadectwo było czytelne. Zarówno przez sam fakt zaangażowania, jak też przez brak zaangażowania.
Chrześcijanin musi jako chrześcijanin dokonywać wyborów: gdzie powinien być, gdzie mu wolno być, gdzie mu nie wolno być, gdzie ma obowiązek być.

2. Styl i sposób zaangażowania musi chrześcijanina odróżniać od innych. Zaangażowanie musi być czytelne nie przez nadaną sobie nazwę, ale przez motywację, intencje, przez czyn. Cel nie uświęca środków.

3. Brak jest prawdziwych elit katolickich działaczy politycznych. Nie można działać nieodpowiedzialnie, niekompetentnie, bez przygotowania. Potrzeba kilku ośrodków, które by kształtowały ludzi do życia politycznego. Skąd wynosiliby dobre wykształcenie i uformowanie moralne.

4. Biskupi lub partie katolickie lubią wypowiadać się w imieniu wszystkich katolików, stanowiących 90% społeczeństwa. Nie słychać jednak, by badano opinię owego ogółu katolików. Rzadko proboszczowie zwracają się o opinię w jakiejś sprawie do Parafialnych Rad Duszpasterskich, jeśli zaś biskupi zwracają się do Diecezjalnych Rad, jest to dobrze otoczone dyskrecją. Czy owe ciała nie służą fikcji? czy ich działalność w dużej mierze nie jest pozorowana? W jaki sposób można to zmienić?

5. Remedium na wiele niedomagań życia społecznego w Kościele ma być powstanie Akcji Katolickiej. Mimo paru listów pasterskich na ten temat wciąż jednak zbyt mało wiadomo, czym ta Akcja właściwie ma być.
Należy domniemywać, że ma być aktywizacją świeckich do współpracy z duchowieństwem, tak, by kapłani nie byli odrywani od ściśle kapłańskiej posługi, w której są niezastąpieni, do zadań, które równie dobrze wykonać mogą świeccy. Wiąże się to również z brakiem stałego diakonatu. W Dziejach Apostolskich diakonów po to ustanowiono, by apostołowie mogli bez reszty się oddać posłudze słowa. Czy nie ma takiej potrzeby w Polsce?

6. Potrzebna jest katolicka opinia społeczna. Ktoś, kto mógłby zabrać głos nie z pozycji duchowieństwa sprawującego rząd dusz, ani też z pozycji partii walczącej o zdobycie władzy w państwie. Czy tę rolę mogła by spełnić Akcja Katolicka?

7. Co zrobić, aby Akcja Katolicka nie ograniczyła się do działalności pozorowanej? by jej nie zdominowały osoby "nawiedzone", by nie była wykorzystywana dla celów partyjnych lub osobistych interesów działaczy?

8. Akcja Katolicka, czy inna struktura nie może być defensywna. Kto się czuje dzieckiem Bożym, ma zaplecze w Bożej miłości. Jest gotów na męczeństwo. Nie idzie mu o sukces doczesny, godzi się na jego brak, może nawet na cierpienie, męczeństwo. Gdy wszystko dobrze idzie, brak sprzeciwu i cierpienia - pora sprawdzić, czy się nie schodzi na złe drogi.
Trzeba być gotowym na krytykę. I nie odpowiadać atakiem na atak. Agresja rodzi się z poczucia zagrożenia. Lęk sprzeciwia się miłości. Przeciwieństwem miłości bardziej niż nienawiść jest strach. Ale także jest nim pogarda.

9. Należy zdawać sobie sprawę, że Polakom brak doświadczeń jak się samorządzić. Budowa struktur to kwestia kilku pokoleń.

10. Potrzebny jest głęboki rachunek sumienia:

Dotyczy to nie tylko polityków katolickich ale nas wszystkich, gdyż politycy spośród nas się wywodzą i my stwarzamy atmosferę dla ich działań, reagując aprobatą, bądź dezaprobatą.

11. Warto zwrócić uwagę na odpowiedź min. Bartoszewskiego, czy można w ogóle być uczciwym politykiem i czy się taka postawa w polityce opłaca (w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego):
?... - Czy jako człowiek polityki, jako dyplomata, powtórzyłby Pan swoją dewizę, że "warto być przyzwoitym"? Czy warto być przyzwoitym także w polityce?
- A nie warto?
- Ja pytam...
- A ja odpowiadam: czyż nie warto? Jest przecież tylko jedna przyzwoitość w stosunku do otoczenia. Od roku 1957, kiedy opublikowałem pierwszy tekst w "Tygodniku Powszechnym" do teraz, kiedy nadal jestem z "Tygodnikiem" nie tylko solidarny, ale też bezpośrednio, formalnie związany - umocniłem się w tym mniemaniu. Przyzwoitość zawsze popłaca. Nieprzyzwoitość per saldo i na dłuższą metę - nie popłaca. No, a co jest opłacalne - to już zupełnie inna sprawa. Czy ma się na myśli opłacalność w złotych, w markach w dolarach - czy też może we własnej satysfakcji? ?

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać