Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod: kazeku@poczta.onet.pl |
Góra strony Ocenić Działać Stopka strony
1. Dziedziny gospodarki dotyczy wiele dokumentów Kościoła, składających się na tzw. katolicką naukę społeczną. Niestety pojęcie to jest nieustannie nadużywane, zaś treść jaka się za tym kryje, jest zapewne powołującym się niezbyt znana. Większość ludzi zapewne uważa, że uznawanie własności prywatnej i walka z nadużyciami gospodarczymi wyczerpują zagadnienie.
2. Niemal każda z partii politycznych twierdzi, że kieruje się społeczną nauką Kościoła, jeśli tego nie robi, to tylko dlatego, że akurat bardziej jej zależy na elektoracie antyklerykalnym. Na naukę Kościoła powołuje się zarówno UPR, postulujące całkowitą likwidację państwowych osłon socjalnych, jak i partie głoszące potrzebę głębokiego interwencjonizmu państwowego. Nawet niektórzy działacze SDRP twierdzili, że ich program gospodarczy nie jest sprzeczny ze społecznym nauczaniem Kościoła.
3. Deklaracjom katolicyzmu nieraz nie towarzyszy uczciwość zawodowa. Dlaczego sam fakt, że ktoś jest świadkiem Jehowy, jest zarazem jego gwarancją uczciwości, w środowisku zawodowym, zaś fakt, że ktoś jest katolikiem nie oznacza niczego, a nieraz budzi podejrzenia o katolicyzm dla kariery? Jest źle, że z reguły katolicy swą pracą nie świadczą prawdy.
4. W polityce i biznesie rzadko idzie o prawdę, z reguły o własny interes, interes firmy, ugrupowania. Liczy się skuteczność działania, zbożny cel, racja stanu, mniej zaś prostolinijność postępowania, czy literalna uczciwość. Często pojawia się problem, czy należy uczciwie zbankrutować, czy nieuczciwie zakład utrzymać. Pokusa jest silna, zwłaszcza, że często przyczyną trudności w uczciwym prowadzeniu biznesu, jest nieuczciwa konkurencja.
5. Aby nie zagubić się, potrzebne jest silne oparcie w grupie. Czasem takie oparcie staje się jednak pułapką, prowadząc do zastąpienia troski o uczciwość troską o interes grupy.
6. Partie sztandarowo-katolickie nie przynoszą chluby kościołowi. W głośne afery gospodarcze bywają zamieszani działacze tych partii. Szeregu działaczom ZChN "opinia publiczna" zarzuca ulokowanie się na lukratywnych posadach po okresie współsprawowania władzy, sugerując, że ich troska o chrześcijańskie wartości była jedynie drogą do zbicia majątku. Tym też objaśnia się rozbicie w tzw. obozie prawicy.
7. W zbyt dużym stopniu o karierze w biznesie decydują w Polsce układy, "ustawienia się", powiązania, znajomości i sitwy. W społeczeństwie zaczyna szerzyć się pesymizm, mówi się, że nie jest w ogóle możliwe odniesienie sukcesu w biznesie w pełni uczciwą drogą. A co gorsze podejrzewa się, że każdy, kto ma więcej, doszedł do tego przez nieuczciwość.
8. Złą opinią "cieszy się" ustawodawcza działalność sejmu. Niekompetentni w materii prawnej i w sprawach fachowych posłowie uchwalają, prawa nieprecyzyjne czasem głupie, które bez końca trzeba poprawiać.
9. Duży zakres gospodarki polskiej tkwi w tzw. szarej strefie (nie zgłaszanej władzom skarbowym) rozszerza się czarna strefa - gangi złodziejskie, czy wymuszające okupy. Panuje przekonanie o nieskuteczności i niekompetencji policji w zwalczaniu przestępczości gospodarczej, padają zarzuty korupcji.
10. Poza organizacją Opus Dei aktywność stricte kościelna ogranicza się do (mało skutecznego) głoszenia nauki społecznej Kościoła. Brak katolickich działaczy gospodarczych, cechujących się opinią uczciwości i fachowości zarazem. Jedna pani Gronkiewicz-Walz nie czyni wiosny.
Góra strony Widzieć Działać Stopka strony
1. Wydaje się, że najzwięźlejszym podsumowaniem licznych dokumentów kościelnych poruszających problematykę gospodarczą jest poświęcony siódmemu przykazaniu artykuł Katechizmu Kościoła Katolickiego, gdzie można znaleźć najważniejsze odniesienia do innych dokumentów. Zwłaszcza IV. Działalność gospodarcza i polityka społeczna (pkt. 2426-2436)
2. Kościół stoi na straży własności prywatnej, ale równocześnie przypomina o powszechnym przeznaczeniu dóbr, które jest wobec własności pierwszoplanowe. (por. pkt. 2403).
3. Kościół nie zabrania ani nie potępia gromadzenia majątku, zwraca jednak uwagę, że posiadacze wszelkich dóbr tak winni się nimi posługiwać, by przynosiły pożytek jak największej liczbie ludzi, zwłaszcza ubogim i potrzebującym. (por. pkt. 2405)
4. Kościół odrzuca totalitarny kolektywizm i systemy lekceważące prawa jednostek, ale również w praktyce odrzuca indywidualizm z absolutnym prymatem praw rynku nad pracą ludzką. (por. pkt. 2425).
5. Każdy ma prawo do inicjatywy gospodarczej, każdy powinien korzystać ze swych umiejętności i przyczyniać się do rozwoju użytecznego. Ponosi zarazem odpowiedzialność gospodarczą i ekologiczną. Ma też mieć na względzie dobro osób, nie wzrost zysku.
6. Konflikty, do jakie rodzą się w życiu gospodarczym powinny być rozwiązywane poprzez negocjacje.
7. Państwo ma obowiązek czuwać nad realizacją praw ludzkich w dziedzinie gospodarczej, zwłaszcza poprzez odpowiednią działalność ustawodawczą, kontrolę nad działalnością gospodarczą oraz zapewnienie bezpieczeństwa. Dostęp do pracy nie może podlegać jakiejkolwiek dyskryminacji. Nie można dopuszczać do rozszerzania się obszarów nędzy.
8. Główna odpowiedzialność spoczywa jednak nie na państwie ale na poszczególnych ludziach, oraz grupach i organizacjach, z których składa się społeczeństwo. Państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i rozrost struktur kierujących się bardziej logiką biurokratyczną niż troską, by służyć ludziom.
9. Katechizm jednoznacznie potępia wszelkie nieuczciwości życia gospodarczego, jak zaniżanie wynagrodzeń, zawyżanie cen (wykorzystując niewiedzę lub potrzebę drugiego człowieka), niepłacenie składek ubezpieczeniowych, nadmierne wydatki i marnotrawstwo w produkcji, złe wykonanie pracy, wykorzystywanie majątku firmy do prywatnych celów, niszczenie środowiska, przestępstwa podatkowe, fałszowanie czeków i rachunków czy korupcja.
10. Zwraca uwagę, że miłości do ubogich nie da się pogodzić z egoistycznym używaniem bogactw. Dotyczy to zarówno jednostek, jak i narodów.
Góra strony Widzieć Ocenić Stopka strony
1. Wielu ludzi ma wątpliwości, czy społeczna nauka Kościoła jest realizowalna w praktyce, czy nie jest wzywaniem do utopii. Czy jest w ogóle możliwe wyrównanie ludziom szans, zapewnienie równych możliwości kształcenia? Państwo ma tak ustanowić mechanizmy ekonomiczne, by przeciwdziałać wyzyskowi i szerzeniu się biedy. Jak od ogólników przejść do konkretnych aktów prawnych?
2. Katolicy nie tylko winni wzywać do uczciwości, ale też proponować ustawodawcom określone działania, tak by relacje ekonomiczne promowały uczciwych. Aby nieuczciwość po prostu się nie opłacała. Ale czy ktokolwiek ma tu konkretne pomysły?
3. Partiom i stowarzyszeniom katolickim potrzeba fachowców. Nie tylko uczciwych ale i kompetentnych, rzutkich, charyzmatycznych, nie zaś zgorzkniałych krytykantów, mających innym wszystko za złe, którzy samą swą postawą stanowią antypropagandę proponowanych przez siebie działań.
4. Bez wątpienia chrześcijanie nie tylko mają prawo, ale i
obowiązek być obecnymi w życiu publicznym, w zarządzaniu
gospodarką, w biznesie.
Jest to jednak wielka trudność i duże ryzyko dla
chrześcijanina. Silna jest pokusa utrzymania się na stanowisku,
pozycji na rynku, wykazania się skutecznością i
osiągnięciami. Zwłaszcza gdy wszyscy inni dookoła postępują
bezwzględnie i czyhają na okazję by mnie zgnoić. Trzeba
dużej siły wewnętrznej i odporności, trzeba mieć też
oparcie w grupie, wspólnocie, by nie być donkiszotem, nie
znaleźć się w izolacji.
5. Na ile ruchy katolickie są w stanie dać takie wsparcie?
Na ile zaangażowanie się w ruchach katolickich pozwala czasowo
na równoległe zaangażowanie się w działania publiczne?
Czy może katolików wesprzeć w tym Akcja Katolicka? Czy się w
niej znajdą odpowiedni ludzie? (A propos: Akcja Katolicka już
się organizuje w wielu diecezjach. Nic nie dzieje się w
Krakowie. Czy Kraków zawsze musi stanowić polskie centrum
totalnej niemożności?)
6. Potrzebne jest większe wsparcie przedsiębiorcom-katolikom
w codziennych dylematach, typu czy należy uczciwie
zbankrutować, czy nieuczciwie zakład utrzymać. Znów powraca
pytanie o granicę, której nie wolno przekraczać. Z pewnością
nie wolno dopuścić, by pragnienie zysku przysłoniło potrzeby
innych ludzi.
Jeśli ma działać organizacja typu stowarzyszenie
przedsiębiorstw katolickich, nie może ograniczać się ona do
działalności pozorowanej, jak to się dzieje w niektórych
stowarzyszeniach rodzin katolickich.
7. Wciąż są w Polsce liczne obszary nędzy. W prasie przejmujące są listy ludzi w potrzebie, szukających pomocy. Dlaczego parafie takiej pomocy nie udzielają? Ewentualnie nie animują takiej pomocy? Dlaczego sekcje charytatywne w wielu parafiach nie działają, a w wielu ograniczają się do symbolicznych okresowych zapomóg dla zarejestrowanych potrzebujących?