Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Posynodalnego

Dekalog
X przykazanie
Ani żadnej rzeczy, która jego jest

Materiały dyskusyjne (październik 2003)

Temat poprzedni   Spis treści   Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Katechizm (punkty 2534-2557)

Góra strony     Życie     Stopka strony

1. W skrócie (2551-2557)

2. Dziesiąte przykazanie stanowi dalszy ciąg i uzupełnienie przykazania dziewiątego, które odnosi się do pożądliwości ciała. Zabrania ono pożądania dóbr drugiego człowieka, które jest źródłem kradzieży, grabieży i oszustwa, zakazanych przez siódme przykazanie. "Pożądliwość oczu" prowadzi do przemocy i niesprawiedliwości zakazanych przez piąte przykazanie. Zachłanność ma swe źródło - podobnie jak nierząd - w bałwochwalstwie zakazanym w trzech pierwszych przepisach Prawa. Dziesiąte przykazanie zwraca uwagę na intencję serca; wraz z dziewiątym przykazaniem streszcza ono wszystkie przykazania Prawa.

3. Pożądanie zmysłowe skłania nas do pragnienia rzeczy przyjemnych, których nie posiadamy, czyli do pragnienia jedzenia, gdy jesteśmy głodni, czy ogrzania się, gdy jest nam zimno. Pragnienia te same w sobie są dobre, często jednak nie zachowują rozumnej miary i skłaniają nas do niesłusznego pożądania czegoś, co jest własnością drugiej osoby lub jej się należy. Nie jest wykroczeniem przeciw temu przykazaniu pragnienie otrzymania rzeczy, które należą do bliźniego, jeśli jest to możliwe w sposób sprawiedliwy.

4. Zazdrość może prowadzić do najgorszych występków. To przez zawiść diabła śmierć weszła na świat (Mdr 2, 24). Zazdrość jest wadą główną. Oznacza ona smutek doznawany z powodu dobra drugiego człowieka i nadmierne pragnienie przywłaszczenia go sobie, nawet w sposób niewłaściwy. Zazdrość jest grzechem śmiertelnym, gdy życzy bliźniemu poważnego zła: Walczymy ze sobą nawzajem i to właśnie zazdrość podburza jednych przeciw drugim... Jeżeli wszyscy będą z taką zawziętością rozszarpywać Ciało Chrystusa, do czego dojdziemy? Osłabiamy Ciało Chrystusa... Głosimy, iż jesteśmy członkami tego samego organizmu, a pożeramy się nawzajem niczym dzikie zwierzęta.

Życie

Góra strony     Katechizm     Stopka strony

1. Nie należy a priori potępiać samej chęci posiadania, ani też ambicji, by stanem posiadania dorównać, czy wręcz przewyższyć kogoś drugiego. Tego typu ambicja może być bodźcem rozwoju i nie musi być zła, o ile nie dojdzie do zaburzenia hierarchii wartości i podporządkowania chęci posiadania, tych wartości, którym owa chęć powinna być podporządkowana.

2. Świat tak jest urządzony, że oprócz pracobiorców muszą być i pracodawcy, a w miarę postępu cywilizacji, stworzenie stanowiska pracy wymaga coraz większych nakładów i coraz większego kapitału. Konieczne jest zatem istnienie osób o wysokim stanie posiadania. Żebrak, który nic nie posiada, nie zapewni nikomu miejsca pracy.

3. Problem, czy mamy do czynienia z grzesznym pożądaniem, sprowadza się do tego, czy nasze ambicje są bodźcem do uczciwej działalności, czy też wobec braku możliwości ich realizacji zżera nas zawiść, albo czy usiłujemy te ambicje zaspokoić kosztem cudzej krzywdy. Grzeszymy, jeśli dla własnych korzyści musimy komuś drugiemu "nogę podstawić", zrujnować go, czy zniszczyć mu reputację. Niebezpiecznym objawem jest, kiedy drugiemu zaczynamy życzyć źle, lub kiedy słysząc o czyimś nieszczęściu bądź niepowodzeniu, odczuwamy satysfakcję.

4. Przeciwstawiając się zawiści trzeba brać pod uwagę jej możliwe podłoże psychologiczne. Mogą ją wywoływać różne formy niedojrzałości psychicznej, jak brak poczucia własnej wartości. Często trudno je uleczyć bez wewnętrznego uzdrowienia. Ważne też by ludzie zdawali sobie sprawę z nieświadomych mechanizmów, jakimi się mogą kierować.
Innym mechanizmem jest poczucie zagrożenia, strach przed przyszłością. Również alkoholizm jest patologicznym źródłem wielu grzechów, także zawiści.

5. W dawnych wiekach ludzie pracowali, aby przeżyć. A że wówczas trudno było przeżyć samemu, duże znaczenie miała wspólnota. Związek ze wspólnotą w znacznym stopniu ograniczał indywidualne egoizmy. Dziś coraz częściej ludzie pracują, aby "móc konsumować". Tak ich kształtuje reklama, która jak gdyby miała specjalnie na celu zwiększać "pożądliwość oczu, serca i pychę tego żywota". Promuje zarazem egoistyczne zachowania.
Tak jak ongi prawem ekonomii było, że gorszy pieniądz wypiera lepszy, tak dziś podobnym prawem jest, że mniej uczciwa reklama zwycięża z reklamą uczciwszą. Nieuczciwa konkurencja wygrywa z uczciwą.

6. Dawne wspólnoty uległy rozpadowi lub stały się martwe. Zastępuje je indywidualna "walka o byt" a w praktyce o możliwości większej konsumpcji.
Z drugiej jednak strony zatarła się granica między istotną potrzebą a zbyteczną konsumpcją. Obecny stopień rozwoju gospodarki wymaga wysokich kompetencji, wysokiego poziomu wiedzy. Ludzie o niskich kwalifikacjach przestają być potrzebni, stają się obciążeniem dla społeczeństwa. Zachodzi więc potrzeba inwestowania we własny rozwój, własne kwalifikacje, co często wymaga również odpowiedniego wyposażenia. Kiedy takie inwestycje nie są konsumpcją, a kiedy się nią stają?

7. Nie można nie zauważyć, że konieczność coraz większego inwestowania w siebie staje nieraz w konflikcie z prokreacją. Kiedy kobieta inwestująca we własny rozwój ma wyjść za mąż, dzieci rodzić? Najlepsze lata po temu uciekają zanim "inwestycje" zaczną procentować.

8. Łatwo jest głosić potrzebę oderwania od ziemskich bogactw. Trudniej zapewnić awans ludziom ze środowisk nędzy. Z jednej strony dobroczynność niesie moc upokorzeń dla ludzi zmuszonych z niej korzystać, z drugiej rozwijają się postawy roszczeniowe.
Nie jest możliwy powrót do dawnych czasów, gdy życie było prostsze, stabilniejsze, łatwiejsze. Jak pogodzić wymagania stojące przed współczesnymi strukturami społecznymi z Dekalogiem i z Ewangelią?

9. Nadal człowiekowi potrzebne są wspólnoty. Muszą jednak to być wspólnoty żywe, dysponujące wspólnymi funduszami, które mogą przeznaczać na doraźne potrzeby zbiorowe lub indywidualne. Taka wspólnota może być oparciem w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie, może dać jakie takie poczucie stabilności i bezpieczeństwa, likwidować lęk i strach, czy wyrastającą na nich zawiść.

10. Chrześcijaninowi wobec niepewności i zagrożeń tego świata pozostaje pamiętać, że nic co mamy, nie jest nam dane na zawsze. Trzeba też uświadamiać sobie własne ograniczenia i je akceptować. Żeby nie pragnąć chcieć mieć tego, czego mieć nie będzie można.
Właściwą postawą jest zawierzenie Bogu. Bo na tej ziemi człowiek może być tylko przez Boga prowadzony.
A jeśli wszystko zawiedzie - pozostaje nam zrozumienie, że to nie krzywda a krzyż. Krzyż, który dostajemy, by go nieść. Chrześcijaństwo jest religią krzyża. Po którym czeka nas zmartwychwstanie i oglądanie Boga.

Góra strony     Katechizm     Życie