Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Życie człowieka pielgrzymką do Ojca

Materiały dyskusyjne na listopad 1999

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. Że jesteśmy tylko "pielgrzymami" na tej ziemi, Kościół nam często przypomina, czy to przy okazji pogrzebów, czy Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. A jednak, czy do każdego wiernego dociera sens tego stwierdzenia, czy każdy rozumie go właściwie?

2. Czym właściwe jest pielgrzymka? "Pielgrzymka to szukanie Boga i spotkanie się z nim na płaszczyźnie kultowej."
Dawniej była to podróż do miejsca świętego. Odbywało się ją pieszo, bogatsi konno. Obyczaj kazał wspierać pielgrzymów, niemal każdy mógł wziąwszy kostur i odziawszy strój pielgrzyma, wędrować tygodniami, aż dotarł do świętego miejsca, gdzie po uczestnictwie w odpowiednich nabożeństwach zyskiwał przypisane odpusty.

3. Obyczaj pielgrzymek przetrwał w Kościele i w Polsce do dziś. Ale obecnie rzadko odbywa się ją pieszo, w trudach i niewygodach. Coraz częściej, zwłaszcza pielgrzymki zagraniczne, odbywają się w luksusie, z wygodnym przejazdem autokarami lub samolotami, zakwaterowaniem w dobrych hotelach...
Kiedyś dolegliwością pielgrzymki było znoszenie trudów wędrówki, dziś raczej poniesienie wydatków.
Pielgrzymka była to długa droga, pobyt w miejscu świętym stosunkowo krótki. I dziś po pieszej pielgrzymce do Częstochowy przemyka się galopkiem przed cudownym obrazem MB Częstochowskiej, bo ilość uczestników nie pozwala na dłuższe zatrzymanie się...

4. Czy analogia naszego doczesnego życia do pielgrzymki jest czytelna? Czy nam przypomina, że jesteśmy na tej ziemi w drodze, że nie ma się tutaj do czego przywiązywać, bo idziemy dalej? Że nadmierny bagaż tylko nam utrudnia dalszą podróż?

5. Czy sami braliśmy udział w pielgrzymkach? Co było ich celem? Z jakim nastawieniem wyruszaliśmy i jak je przeżyliśmy?

6. W podróży, w wędrówce użyteczne bywają drogowskazy, pokazujące dokąd iść, jak daleko jesteśmy od celu.
Kościół nam, pielgrzymom na tej ziemi, też daje drogowskazy. Są nimi Boże przykazania. Niestety, mało kto patrzy na nie jak na drogowskazy, często traktuje się je, jako ograniczenie swobody.

7. Wędrujemy do dom Ojca - co o nim wiemy? Ilu Polaków i katolików wprost przyznaje się do wiary w reinkarnację. Czy można pogodzić dom Ojca i reinkarnację? Czy nie oznacza to, że nauczanie Kościoła o życiu wiecznym jest mało przekonujące?
Ludzie odrzucają myśl, by życie miało się kończyć ze śmiercią ciała, ale do nauki objawionej o rzeczach ostatecznych podchodzą sceptycznie.

8. Z tego sceptycyzmu wynika postawa ukazywana w życiu codziennym: Życie jest wędrówką, podróżą - zgoda. A dokąd? nieważne, na razie jedziemy. I trzeba się tu urządzić, by się jechało jak najwygodniej. Bo dokąd jedziemy nie wiadomo, może donikąd.

9. A przecież życie wieczne to nie tylko przyszłość. To coś, co się już zaczęło. To także teraźniejszość, rzeczywistość która jest w nas od chrztu świętego. Kto z nas pamięta, że Królestwo Boże jest już w nas? Kto tym żyje?

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

1. Apostoł zwraca uwagę: Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. (2Kor 5,1-10)

2. Jezus nam mówi: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. (J 14,1-7)

3. Chrześcijańska wizja śmierci jest wyrażona szczególnie trafnie w liturgii Kościoła:
"Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie." (KKK p. 1012)

4. Z Oficjalnego dokumentu Papieskiego Komitetu Obchodów Jubileuszu Roku 2000 pod red. Komisji Duszpastersko-Misyjnej Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 Do Ciebie, Boże Ojcze:
"Kościół przebywa na tułaczce daleko od Pana (por. 2 Kor 5,6), ma się za wygnańca, szukając tego i to miłując, co w górze jest, gdzie przebywa Chrystus siedzący na prawicy Bożej" (KK 6).
"Już na ziemi naznaczony... prawdziwą, choć niedoskonałą jeszcze świętością... Kościół pielgrzymujący, w swoich sakramentach i instytucjach, które należą do obecnego wieku, posiada postać tego przemijającego świata" (KK 48)
Jako "święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia" (KK 8; por DE 6-7), w pokorze i wyrzeczeniu idzie śladami swego Pana, "aby w słabości cielesnej nie odstąpił od doskonałej wierności" (KK 9).
Umacniany miłością i miłosierdziem Ojca, wiedziony przez Chrystusa i Duchu Świętym, Kościół żyje w czasie, w nadziei rozpiętej między "już" a "jeszcze nie", czując się wygnańcem, obcym i wędrowcem, który przemierza drogę przez pustynię. Nie szuka oparcia na tym świecie, ale podąża ku coraz pełniejszemu upodobnieniu się do swego Pana. Dlatego korzysta z dobrodziejstwa pokuty, przebaczenia pojednania i miłości, czerpiąc stąd siłę do nowych wyzwań wierności, komunii i zjednoczenia. Stawia sobie coraz wznioślejsze zadania i snuje nowe plany, aby dzięki współdziałaniu wszystkich wzrastało dobro w Kościele. Dla każdego człowieka i dla całego świata Kościół staje się proroczą zapowiedzią przyjścia Pana oraz wspólnotą uczniów idących Jego śladami.
(cz.1. r.II. 1 e - Kościół pielgrzymujący do domu Ojca)

5. Z Oficjalnego dokumentu Papieskiego Komitetu Obchodów Jubileuszu Roku 2000 pod red. Komisji Duszpastersko-Misyjnej Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 Do Ciebie, Boże Ojcze:
Jezus jest życiem i jedyną drogą w tej wędrówce do Ojca: "Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie" (J 14,6), podobnie zresztą jak nikt nie może przyjść do Jezusa, "jeżeli nie pociągnie go Ojciec", który Go posłał (J 6,44).
Jezus jest więc dla każdego człowieka i dla Kościoła główną drogą (por. RH 13). Kościół został posłany do świata, aby był powszechnym sakramentem zbawienia i jakby przedłużeniem w historii widzialnej misji Syna Bożego. (cz.3. r.I. 4 - Całe życie jest wielkim pielgrzymowaniem do domu Ojca)

6. ...Pielgrzymki przypominają naszą wędrówkę na ziemi ku niebu. Tradycyjnie już są one czasem intensywnej odnowy modlitwy. Dla pielgrzymów poszukujących właściwych im żywych źródeł sanktuaria są wyjątkowymi miejscami przeżywania "jako Kościół" form modlitwy chrześcijańskiej. (KKK p. 2691)

7. Wyrażenie "któryś jest w niebie" nie oznacza miejsca, lecz majestat Boga i Jego obecność w sercach ludzi sprawiedliwych. Niebo, dom Ojca, stanowi prawdziwą ojczyznę, do której zdążamy i do której już należymy. (KKK p. 2802)

KKK = Katechizm Kościoła Katolickiego
DE = Dekreto Ekumenizmie Unitatis redintegratio, Sobór Watykański II
KK = Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, Sobór Watykański II

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. Czy jest w naszej mocy coś zrobić, by zwrot o życiu będącym pielgrzymką do Ojca, nie bywał wytartym, niewiele znaczącym sloganem?
Czy my sami traktujemy nasze życie jak pielgrzymkę? Czy w naszej wierze jesteśmy konsekwentni? Czy nasza postawa jest konsekwentna? Czy przedkładamy wartości wieczne ponad wartości doczesne?

2. Jakie skojarzenia budzi w nas słowo pielgrzymka? Czy te, w których braliśmy udział, pomagały ludziom zrozumieć sens pielgrzymowania - pielgrzymowania w pielgrzymce, ale i pielgrzymowania na tej ziemi? Na ile mogliśmy przyczynić się do tego naszą postawą i aktywnym uczestnictwem?

3. Jeśli Boże przykazania mają pełnić rolę drogowskazów, w pierwszej kolejności muszą one być drogowskazami dla nas. Czy są nimi rzeczywiście?
Jeśli chcemy, by nam wierzono, że jesteśmy tylko pielgrzymami na tej ziemi i zdążamy do Ojca, nie możemy postępować tak, jakbyśmy sami w to nie bardzo wierzyli. Zwłaszcza dotyczy to nas, wierzących, praktykujących, świadomych, co to znaczy być uczniem Chrystusa.

4. Czemu więc tyle u nas złości i pieniactwa o sprawy tego świata? Takiej zaciekłości w dopominaniu się o swoje? Walki o powiększanie swoich majątków? Jeśli nam sprawy doczesne przysłonią perspektywę wieczności, co mówić o niepraktykujących czy niewierzących?
Pazerność ludzi Kościoła, lub afiszujących się jako katolicy, zatroskani o "wartości" wyrządza Kościołowi więcej szkody niż wszelka propaganda antyreligijna. Czy naszym zyskiem ma być pobożność, czy też pobożność źródłem zysku? Nic nie przynieśliśmy na ten świat i nic też nie możemy z niego wynieść (por. 1Tym 5-7).

5. Czasem aż prosi się o publiczne napomnienie ze strony Kościoła dla niektórych polityków, którzy w kampanii wyborczej twierdzili, że prezentują katolicką naukę społeczną i chrześcijańskie wartości. I cóż, że politycy SLD nie są lepsi. Czy wejdziemy do królestwa niebieskiego, jeśli naszą sprawiedliwość będziemy odnosić tylko do SLD?

6. Chrystus jest naszym przewodnikiem i naszą drogą w pielgrzymce do Ojca. Potrzebne jest nasze zawierzenie jemu, bo On nam gwarantuje, że będziemy prowadzeni dobrą drogą. Muszę być prowadzony przez dobrego przewodnika, i go słuchać.

7. Kiedyś wyruszający w drogę pielgrzym zabierał jedynie kostur i garnuszek. I dziś można nie zabierać bagażu, wystarczy dobra karta kredytowa, która nam wszędzie drzwi otworzy.
Co dla nas, w naszej pielgrzymce, jest taką kartą? Łaska? Dbajmy, by mieć w sobie łaskę. Niech żywią nas w drodze sakramenty Kościoła,
Nasze życie wieczne już się zaczęło, miejmy więc w sobie Bożą radość. Nich będzie ona naszą radością. Wtedy będziemy mogli się z innymi dzielić a i inni chętnie naszą radość z nami podzielą.

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać