Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Dobra materialne dobrami dla wszystkich

Materiały dyskusyjne na lipiec 1999

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. "Dobra materialne dobrami dla wszystkich" - ostatnio w Polsce tego typu hasła padają często, choć rozmaicie są rozumiane. Załogi prywatyzowanych firm przez dobra - rozumują udziały lub akcje swej firmy, zaś przez "wszystkich" - pracowników firmy, ale nieraz zdarzają się spory, kogo ten termin obejmuje.
Inaczej rozumieją to pracownicy "budżetówki", którzy nie mają szans na darmowe otrzymanie akcji i chcieliby zatrzymania prywatyzacji indywidualnych firm na rzecz prywatyzacji powszechnej.

2. Zupełnie zdają się o tym sloganie nie pamiętać coraz liczniejsi nowobogaccy, odnoszący sukces w nowej rzeczywistości. Zgromadzone bogactwo i wystawność życia zdają się być dla nich jedynym kryterium wartości człowieka.

3. Zgorszenie budzi zachłanność ludzi zarządzających wspólnym majątkiem, wszelkich członków rad nadzorczych, ale też i polityków, którzy zdobywanie funkcji publicznych traktują jako środek na "odkucie się" w sferze materialnej.
A równocześnie są liczne rzesze nieprzystosowanych, tych co się "nie odnaleźli" w nowych warunkach, gwałtownie ubożeją. Często za swą nędzę sami ponoszą odpowiedzialność, ale często też padają ofiarą oszustw lub wyzysku ze strony tych zaradnych. Trudności z otrzymaniem pracy sprzyjają nieuczciwościom.
Dla wielu jest czymś gorszącym, że nieraz nie wystarczy skromnych funduszy na pomoc społeczną, gdy wystarczy na wysokie pensje osób administrujących ową pomocą.

4. Czy można mówić, że Polacy mają świadomość powszechnego przeznaczenia dóbr materialnych? Gdy jedni zdają się gromadzić majątek za wszelką cenę i na wszelki sposób? Gdy inni gotowi są zabijać bliźnich, nawet dla mizernej kwoty?

5. Dla wielu usprawiedliwieniem jest zewnętrzne bogactwo Kościoła, nowych plebani, domów parafialnych. Przecież oni sami żyją biedniej, więc dlaczego nie mają mieć lepiej? Dlaczego nie mieć luksusu, skoro i duchownym na luksusie zależy?

6. Z drugiej strony wszelkie akcje charytatywne napotykają na szeroki rezonans społeczny. Ogromny rozmiar miała zbiórka dla powodzian. Orkiestra świątecznej pomocy z roku na rok zbiera większe sumy. Liczni są ofiarodawcy na rzecz Rwandy, Czeczenii, czy ostatnio Kosowa, pomagający rodakom na kresach.

7. A jednak pomoc społeczna na co dzień boryka się z brakiem środków. Niektóre akcje (np. "domy dla bezdomnych") budzi protesty, że daje się za darmo "niebieskim ptakom" to, na co inni się ciężko zapracowują. Czy warto więc się zaharowywać, czy nie lepiej podnosić krzyk o wsparcie?

8. Nie bez znaczenia jest to, że lata komuny odzwyczaiły nas od gospodarności. W tamtych czasach człowiek prywatny nie miał możliwości inwestowania, więc konsumpcja stanowiła jedyny możliwy użytek z bogactwa (poza wyjątkami).
Tamte czasy przyzwyczaiły ludzi do gigantycznego marnotrawstwa. Nie ma świadomości, że jest to zubożanie nas wszystkich. Podobnie jak akty wandalizmu.

9. I na domiar wszystkiego jest szereg firm dobrze płacących pracownikom, ale równocześnie wymagających od nich prowadzenia kosztownego życia na "odpowiednio wysokim poziomie".

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

1. Nie kradnij - mówi siódme przykazanie. Apostoł przypomina, że ani złodzieje, ani chciwi... ani zdziercy nie odziedziczą Królestwa Bożego (1Kor 6,10) (por. KKK 2450)

2. Ale również, jakby jako uzupełnienie przykazania, pada przypomnienie o ubogich, o sierotach, wdowach, przybyszach. Trzeba o nich pamiętać. Dla nich rola czy winnica ma rodzić w "roku szabatowym" (Wj 23,10-11), ze względu na nich nie należy żąć do skraju pola, ani zbierać pozostałych kłosów (Kpł 19,9), drugi raz obtrząsać oliwek, czy przeszukiwać winnicy (Pp 24,20-21)
Dlatego katechizm stwierdza: Siódme przykazanie nakazuje praktykowanie sprawiedliwości i miłości w zarządzaniu dobrami materialnymi i owocami pracy ludzkiej. (KKK 2451)
Dobra stworzone są przeznaczone dla całego rodzaju ludzkiego. Prawo do własności prywatnej nie uchyla powszechnego przeznaczenia dóbr. (KKK 2452)

3. Bogactwo, majątek było tradycyjnie zewnętrzną oznaką Bożego błogosławieństwa. A mimo to Jezus stwierdza: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego (Mt 19, 24). Bada wam, bogaczom (Łk 6,24). Nie należy postępować, jak ów człowiek zamożny, co gdy mu pole dobrze obrodziło, nagromadziwszy w spichrzach zapasy, rzekł sobie: "Teraz odpoczywaj, jedz pij i używaj". (por Łk 12,16-21)

4. Jakże w wielkiej rzeszy istot ludzkich bez chleba, bez dachu nad głową, bez stałego miejsca, nie rozpoznać Łazarza, zgłodniałego żebraka z przypowieści? Jak nie usłyszeć Jezusa: "Tegoście i Mnie nie uczynili" (Mt 25,45)? (KKK 2463) Bogacz z przypowieści nie uczynił nic złego, jedynie nie zwracał uwagi na żebrzącego Łazarza u swego progu.
Jałmużna dawana ubogim jest świadectwem miłości braterskiej; jest także praktykowaniem sprawiedliwości, która podoba się Bogu (KK 2462)

5. Przypowieść o talentach zwraca uwagę, że posiadane dobra należy wykorzystywać, pomnażać, że majątek winien być w użytku, nie zaś opuszczony, czy bezużytecznie skryty. (Mt 25,14-30)
Jezus mówi: Jeśli chcesz być doskonały, idź sprzedaj, co posiadasz, rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną (Mt 19,21).

6. Ale rezygnacja z majątku, czy ubóstwo nie mogą być przykrywką dla lenistwa, czy pasożytowania na pracy innych. Kto nie pracuje niech też nie je.

7. Powierzone przez Stwórcę panowanie nad bogactwami naturalnymi, roślinami i zwierzętami świata nie może być oddzielone od szacunku dla wymagań moralnych, łącznie z wymaganiami wobec przyszłych pokoleń. (KKK 2456)

8. Sam człowiek jest twórcą, ośrodkiem i celem całego życia gospodarczego i społecznego. Decydującym punktem kwestii społecznej jest to, by dobra stworzone przez Boga dla wszystkich rzeczywiście stały się udziałem wszystkich zgodnie z wymaganiami sprawiedliwości i miłości. (KKK 2459)

(KKK = Katechizm Kościoła Katolickiego)

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. Na korzystanie z dóbr materialnych jesteśmy skazani. Trudno nam nie walczyć o dobra materialne, gdy jesteśmy odpowiedzialni za rodzinę, za dzieci. A nieraz za pracowników naszej firmy, których "być albo nie być" może zależeć od naszego sukcesu.

2. Nie jest złem ani samo posiadanie majątku, ani jego pomnażanie, czy gromadzenie. Może jednak złem być cel tego gromadzenia czy sposób używania zgromadzonego majątku. Liczy się postawa wobec tych dóbr. Czy ich gromadzenie nie staje się dla nas celem samym dla siebie. Pogoń za pieniędzmi tylko po to, by zapewnić sobie niepotrzebny zbytek nie jest właściwa.

3. Wszyscy lepiej sytuowani powinni sobie wyobrażać, jak żyje się gorzej sytuowanym.
Należy z potrzebującymi dzielić się, należy wspierać, należy dawać... Ale w praktyce rodzi się moc problemów. Kogo wspierać, kiedy, w jakim stopniu? By nie było to demoralizujące, by nie zachęcać do żebraczego życia?
W korzystaniu z dóbr tego świata należy zachować umiar. Ale co to w praktyce oznacza? Jaki poziom życia jest dopuszczalny? Kiedy następuje przekroczenie progu marnowania dóbr należących się wszystkim?
Wszystko to nie są sprawy, które można by rozwiązać przepisami czy metodami administracyjnymi.

4. Trzeba jednak wzywać i napominać, by politycy odwołujący się do wartości chrześcijańskich i do społecznej nauki Kościoła wykazywali umiar w swych apetytach finansowych, po zdobyciu stanowisk. By dawali przykład umiaru i powściągliwości, nie zaś pazerności.

5. Kościół zwykle akcentował, by nie troszczyć się nadmiernie o dobra materialne. Że nie samym chlebem żyje człowiek. Że lepiej być, niż mieć.
Czy to jednak oznacza, że Kościół nie powinien zachęcać do oszczędności, zapobiegliwości, do zabezpieczania sobie przyszłości, do inwestowania, kosztem konsumpcji, a czasem może i kosztem charytatywności?

6. Jak reagować na widziany wokoło wyzysk? Składać donosy do inspekcji pracy?
Przynajmniej należy wiernym zwracać uwagę, że zarabianie taką drogą nie jest moralne. Czasem może lepiej zlikwidować firmę, jeśli nie da się jej utrzymać inaczej, jak kosztem nieuczciwości wobec pracowników.

7. Można konieczność drogiego ubierania się, drogiego auta itd. traktować jako rodzaj munduru przynależnego stanowisku, ale zawsze jest niebezpieczeństwo, by rozbudziło to dalszych apetytów konsumpcyjnych, czy współzawodniczenia w popisywaniu się wystawnym życiem. Znów nasuwa się pytanie, czy można dać się zwariować, czy w którymś momencie nie należy protestować? Czy czasem z racji etycznych nie byłoby lepiej zrezygnować z takiej posady? Gdzie leży dopuszczalna granica?

8. W trudnych dzisiejszych czasach i Kościół powinien dawać pewien przykład. Unikać niepotrzebnych kosztów i zbytków, zwłaszcza przy budowie nowych obiektów. Jawność finansów i powołanie rad ekonomicznych w parafiach ucięłoby wiele mitów o luksusie, w jakim żyje duchowieństwo.

9. Choć ludzie uważają, że "co je moje, to je moje" i mogę z tym robić, co chce, to w rzeczywistości prawo Boże nas w tym ogranicza. Wszystko, co posiadamy, dał nam Bóg i przed nim jesteśmy odpowiedzialni za majątek i użytek, jaki z niego zrobimy. I Jemu z tego przyjdzie nam kiedyś zdać sprawę.
I jest obowiązkiem Kościoła o tym przypominać.

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać