Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod: kazeku@poczta.onet.pl |
Góra strony Ocenić Działać Stopka strony
1. O Jezusie Chrystusie mówi się jako o Zbawicielu, Odkupicielu, Mesjaszu, Królu, Synu Bożym, Słowie Wcielonym - na ogół nie mówi się o nim jako o Ewangelizatorze. A przecież głoszeniu Ewangelii poświęcił większość swej działalności publicznej.
2. Działanie Jezusa Chrystusa jako Ewangelizatora nie zakończyło się z Jego wniebowstąpieniem. Jest z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Jego słowa i czyny, zapisane w Piśmie Świętym, przekazywane i objaśniane nam przez Kościół mają nas i wszystkich ludzi na świecie nawrócić do uwierzenia Ewangelii.
3. Czy słysząc w środę popielcową słowa: nawróćcie się i wierzcie Ewangelii przyjmujemy je jako skierowane do nas? Czy pamiętamy o tych słowach poza środą popielcową? Czy patrzymy na siebie jako na tych, którzy wymagają nawrócenia? Którzy potrzebują ewangelizacji?
4. W ostatnich latach znacznie poprawiła się dostępność Biblii, działają liczne kółka i kręgi biblijne i wprawdzie wciąż znajomość Pisma Św. wśród wiernych pozostawia wiele do życzenia, jednak stopniowo jest z tym coraz lepiej.
5. My będąc naśladowcami Chrystusa powinniśmy również
ewangelizować, głosić innym Ewangelię.
Jak się to odbywa w naszym kraju?
6. Są liczne ruchy kościelne, które ewangelizację mają w programie. Organizują w tym celu solidne przygotowanie formacyjne. Ewangelizacja w ich wykonaniu na codzień jest ukryta, nie rzuca się w oczy. Widoczne są jedynie akcje ewangelizacyjne organizowane od czasu do czasu.
7. Nie brak zato innych, głośnych ewangelizatorów, może zbyt głośnych. Zaczynają od potępienia wszystkich inaczej myślących i uważają, że głoszą prawdę, gdy żądają by tamci się potępili, pokajali i uznali ich racje, ich wyższość. Jest to zaczynanie od szukania źdźbła w oku brata. Nieraz owi głośni szermierze prawdy bywają oskarżani o instrumentalne traktowanie ewangelizacji do celów politycznych.
8. Jest rzeczą zastanawiającą postawa hierarchii. W
odbiorze ogółu społeczeństwa zdaje się popierać owych
" politycznych ewangelizatorów", zaś do działań
ruchów odnosi się w pierwszym rzędzie z nieufnością i
podejrzliwością, w najlepszym razie dystansując się, zamiast
wspierać, prostować, gdy trzeba prostować i włączać to w
Kościół.
Można by odnieść wrażenie, jakby ewangelizacja u nas była
oceniana dwojako - przy czym tylko jedna była ta " jedynie
słuszna".
9. Czy Polsce, kraju " 90 procent katolików"
potrzebna jest Ewangelizacja?
Widzi się dwóch adresatów ewangelizacji: ludzi w Kościele i
poza Kościołem, wliczając w to ludzi z marginesu Kościoła.
10. Z uwagi na procent katolików znacznie więcej działań jest adresowanych do ludzi z Kościoła. Wydaje się, że zbyt mało wysiłku kieruje się na pogłębienie wiary, zbyt wiele zaś na " obronę przed zgubnym wpływem świata". Stąd i posądzenia o " syndrom oblężonej twierdzy". Zwłaszcza, że głosiciele zapatrzeni w " bronioną trzódkę" często nie dostrzegają efektów ubocznych swej aktywności: obrazu Kościoła, jaki w efekcie powstaje wśród ludzi spoza Kościoła, traktowanych jako wrogich Kościołowi.
11. Liczni są też pracujący wśród ludzi spoza Kościoła, w środowiskach areligijnych lub małej religijności, wśród ludzi marginesu, narkomanów, nosicieli wirusa HIV. Odnosi się wrażenie, że są oni pozbawieni oparcia w parafiach, macierzystych wspólnotach zakonnych, w dużej mierze zostawieni samym sobie. Znów w odczuciu opinii potocznej, większy wysiłek kładzie się na dyskredytowanie akcji niekościelnych (Monar, Owsiak) niż na wsparcie działań ludzi wierzących.
12. Zadajmy sobie pytania: Jacy my jesteśmy ewangelizatorzy? Do kogo kierujemy nasze działania? Jak ewangelizujemy? Czyje działania wspieramy?
Góra strony Widzieć Działać Stopka strony
1. Temat zaczerpnięty jest z Listu Apostolskiego Tertio
Millenio Adveniente 40.:
...Wśród zagadnień chrystologicznych, proponowanych przez
Konsystorz na pierwszy plan wysuwają się następujące: ponowne
odkrycie Chrystusa Zbawiciela i Ewangelizatora, ze szczególnym
nawiązaniem do czwartego rozdziału św. Łukasza, gdzie temat
Chrystusa posłanego aby głosić Ewangelię, przeplata się z
wątkiem Jubileuszu...
Wspomniany fragment św. Łukasza, to słowa Jezusa odczytane w
synagodze nazaretańskiej (Łk 4,18-19):
Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie,
abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność,
a niewidomym przejrzenie;
abym uciśnionych odsyłał wolnych,
abym obwoływał rok łaski od Pana.
2. Charakterystyczne jest, że Jezus czynił ludziom dobro i ich nauczał. Jego działalność gromadziła tłumy ale budziła także oburzenie i sprzeciw. Sprzeciw nie wśród " owiec, które zginęły" ale wśród " zdrowych, nie potrzebujących lekarza".
3. Opis uzdrowienia niewidomego od urodzenia i reakcji
faryzeuszy (J 9,1-41) jest znamienny.
Warto zwrócić uwagę, że Jezus nie potępiał grzeszników, z
którymi miał do czynienia. Potępił natomiast elitę narodu,
tych świętych, co się mieli za bezgrzesznych, za niemal
doskonałych, za strażników jedynej prawdy.
4. O potrzebie nowej ewangelizacji Europy dużo mówi m.in. Deklaracja Synodu Biskupów Abyśmy byli świadkami Chrystusa który nas wyzwolił.II.3 Poniżej wybrane urywki:
Góra strony Widzieć Ocenić Stopka strony
1. Trzeba pamiętać, że to Jezus ma być jedynym Ewangelizatorem. My mamy być Jego narzędziami. Osiołkiem, na którym On wjedzie do miasta, gdzie tłumy zawołają Hosanna.
2. Mamy nie tyle działać dla Boga, ile z Bogiem.
Ewangelizacja odbywa się w jedności z Ojcem. Jezus dużo czasu
spędzał na modlitwie. I my powinniśmy zaczynać od modlitwy.
Potrzebny nam jest powrót do modlitwy. Potrzebny jest czas, by
się Bóg mógł nami posłużyć.
3. W ewangelizacji wszystko się zaczyna od własnego nawrócenia. I my musimy patrzeć na siebie, jako na potrzebujących nawrócenia. I uważnie słuchać krytyki pod naszym adresem, by się nie okazało, że szukamy źdźbła u innych, nie widząc belki we własnym oku.
4. Zarzuty Jezusa względem faryzeuszów łatwo mogą i nas
dosięgnąć. Jezus uczy nas pokory: nie wolno nam uważać
innych, grzeszników, czy mających inne poglądy, za gorszych od
nas. Nawet za stojących dalej od prawdy.
Faryzeusze uważali się za widzących. Jeśli się za takich
uważamy, Bóg może nas zostawić na boku. Uzdrowić
niewidzących, a nam rzec: Ponieważ mówicie: widzimy, grzech
wasz trwa nadal.
5. Jezus głosił: Przybliżyło się Królestwo. Głosił nie
tylko słowem, ale i czynem.
Pierwszy etap Ewangelizacji to czynienie dobra. To wzór
ewangelizacji. Poprzez dobro uczynione drugim, ukazywanie dobroci
i miłości Jezusa, Który przyszedł dla nas, by powiedzieć,
że Bóg nas kocha, który przyszedł, by każdego z nas
wyzwolić, bo sam się nikt nie może wyzwolić.
6. Chrystusowi za ziemskiego życia też się wszystko
rozleciało. Chrystus nie robi z tego powodu nikomu wyrzutów,
ani nawet nie potępia odchodzących: Nikt nie może przyjść
do Mnie, jeśli mu to nie zostało dane przez Ojca (J 6,65).
Naszym celem nie jest sukces na tym świecie. Nie trzeba starać
się o tani poklask, ani przypodobać tłumom. Nie jest celem
Ewangelizatora oglądanie owoców własnymi oczami.
Jezus mówił: Królestwo moje nie jest z tego świata. I
choć sukces na tym świecie nie jest naszym celem, nie znaczy
to, że mamy żyć gdzieś poza światem lub ten świat
zaniedbać.
7. Szczytem ewangelizacji jest oddanie życia z miłości. I przygotowanie na przyjęcie krzyża znajduje się ramach ewangelizacji. Ten krzyż może być różny. Krzyż to przyjęcie cierpienia dla zbawienia innych. Na gotowość oddania życia trzeba dorosnąć i z czasem ona przyjdzie.
8. Nie należy wszystkiego opierać na własnej gorliwości,
na własnej osobie. Nieraz bywało, że wielkie i piękne
przedsięwzięcia ludzkie znienacka upadały, bo się opierały
na aktywności pojedynczego człowieka. Gdy jego zabrakło, lub
mu sił zabrakło - następował koniec.
Ewangelizacja to czynienie sobie uczniów. To współpraca z
współbraćmi, to wciąganie innych do " pracy na
roli". Nieraz trzeba się radować, że inny wzrasta a ja
się umniejszam.
9. Gdy uczniowie zabraniali innym, co z nimi nie chodzili,
działać w imię Jezusa, Jezus mówił: Nie zabraniajcie,
nikt kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle
mówić o Mnie.
Pamiętajmy, że ludzkie drogi są strasznie pokręcone. Że
nawet dla człowieka, co się nie zgadza z papieżem, nie zgadza
z Kościołem, a równocześnie przyznaje się do Chrystusa, dla
człowieka, który czasem robi różne rzeczy w imię najlepszych
intencji, i dla niego pewnie też jest miejsce w królestwie
niebieskim.
Potrzebna jest nam postawa ekumeniczna, otwartość na inne
Kościoły. I uważajmy, by nie wprowadzać bez potrzeby nowych
podziałów w naszym Kościele.