Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Śmierć.

Materiały dyskusyjne na grudzień 1996

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. Można rozpatrywać trzy aspekty śmierci: Biologiczno-psychologiczny, społeczny i duchowy.

2. Posiadamy instynkt samozachowawczy, który sprawia, że boimy się śmierci, śmierci biologicznej. Szczególnie odczuwamy strach, gdy zdaje się nam, że nasze życie jest zagrożone.

3. Umrzeć musi każdy, nikt przed śmiercią się nie uchroni. Wielu ludzi zdając sobie z tego sprawę, potrafi z własną śmiercią pogodzić się i umrzeć pogodnie i z godnością. Wielu ludzi jest zdolnych nawet poświęcić własne życie i ponieść śmierć w imię wyższych wartości, np. z inspiracji religijnej.

4. Istotnym elementem wiary chrześcijańskiej jest, że bać się należy nie śmierci ciała, ale śmierci drugiej, śmierci duchowej, stanu grzechu śmiertelnego, który człowiekowi zagraża wiecznym potępieniem.

5. Kościół dyscyplinuje swych wyznawców. Odstępców tradycyjnie wykluczał ze wspólnoty wiernych. Taka kara była w dawnych czasach rodzajem śmierci społecznej i miała uprzytamniać groźbę wiecznego oddzielenia od wspólnoty zbawionych.

6. Cywilizacja wniosła zamęt w spojrzenie na śmierć. W zachodniej kulturze stała się tematem tabu, dla myśli o śmierci w niej nie ma miejsca. Jest to kultura ludzi wiecznie młodych, zdrowych, niestarzejących się. Takimi przedstawiają nas reklamy, czy kreskówki dla dzieci, których bohaterowie są nieśmiertelni i niezniszczalni, choćby ich na plasterki pokrajano.

Starzy i niedołężni muszą udawać młodych i sprawnych, zaś nieboszczyków maluje się kosmetykami, by choć w trumnie, jednak wyglądali zdrowo i świeżo.

7. Dawniej śmierć była czymś bardziej naturalnym, niemal każdy, nim samemu przyszło mu umrzeć, przeżywał śmierć swych bliskich. I przy umierającym na ogół byli jego bliscy.
Dziś często ludzie umierają w szpitalach, gdzie rodziny do nich się nie dopuszcza lub w domach opieki, opuszczeni przez bliskich i rodzinę. Nieraz nie daje się im nawet możności uregulowania swych spraw, często okłamuje się, że do śmierci im jeszcze daleko.

8. Cywilizacja wyeksponowała prawa człowieka, prawo do życia - walczy się o likwidację kary śmierci. A jednocześnie się walczy o prawo do aborcji i do eutanazji. I bywa, że ludzie starzy, przejęci strachem przed cierpieniem, opuszczeniem, czy też że będą ciężarem dla innych, nie bronią się przed eutanazją (na szczęście w Polsce eutanazja nie stała się problemem - jeszcze nie).

9. Im więcej mówi się o prawie do życia, tym więcej krwi leje się w mass mediach. Tym więcej krwawych reportaży z wojen, wypadków, ataków terrorystycznych. Tym większymi strumieniami leje się krew w filmach "obyczajowych", nie mówiąc o dreszczowcach, filmach kryminalno-szpiegowskich i sensacyjnych.

10. Życie wieczne i "śmierć druga" stały się podwójnym tabu. Duszpasterzy usiłuje się nieraz przedstawić jako wrogów człowieka: Pan Bóg, jeśli człowieka kocha, chce jego szczęścia, nie może chcieć pozbawiać go przyjemności tego świata. A więc to nic złego żyć egoistycznie i się troszczyć tylko o własną przyjemność.

11. W miarę jak śmierć staje się tematem tabu, rośnie popyt na sensacje z "tamtej strony śmierci". Ludzie, którzy nie chcą wierzyć Kościołowi, rozchwytują wszelkie informacje o życiu po życiu, życiu po śmierci, duchach itp. Na nowo popularne są seanse spirytystyczne.

12. Wszystkim tym tendencjom i postawom przeciwstawia się ruch hospicyjny. Napotyka jednak na liczne trudności.
Ludzie nieraz nie życzą sobie hospicjów w środku osiedli mieszkaniowych, nie chcą nawet biura pogrzebowego blisko szkoły. Skąd ten strach? Może boimy się niewygodnych pytań ze strony naszych dzieci? Że odsłoni się nasza niekonsekwencja we wierze?

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

1. Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. (Mdr 2,23-24)

2. Jezus Chrystus przez swoją śmierć na krzyżu pokonał śmierć naszą a przez swoje zmartwychwstanie dał na wiekuiste życie. Wyznajemy to w liturgii mszy świętej, zwłaszcza w liturgii paschalnej czy chrzcielnej.

3. My wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający nas w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć podobną do jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni przez podobne zmartwychwstanie. (Rzym 6,3-5)

4. W tej perspektywie śmierć nie jest dla umierającego chrześcijanina tragedią:
Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele, to bardziej dla was konieczne. (Flp.1,21-24).

5. Warunkiem tego jest jednak życie w stanie łaski i gotowości na śmierć. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, nie zawsze nasze życie jest uporządkowane, dlatego się modlimy: Od nagłej a niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie! Aby śmierć nie zaskoczyła nas, jak złodziej, w godzinie, kiedy się nie spodziewamy.

6. Śmierć bliskich może być dramatem dla nas, pozbawionych ich pomocy, nie zaś dla zmarłego. Od niego przyjmijmy napomnienie: Pamiętaj o moim losie, który będzie też twoim, mnie wczoraj, tobie dzisiaj. (Syr 38,22)

7. Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy nie zastał was śpiących. (Mk 13,35-36, por. Mt 24,42-44, Łk 12,35-46) Te słowa Kościół stosuje nie tylko do zapowiadanej paruzji, ale także do każdej ludzkiej śmierci.

8. Inne fragmenty godne uwagi:

Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie,
nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami!
Bo śmierci Bóg nie uczynił
i nie cieszy się ze zguby żyjących.
Stworzył bowiem wszystko po to, aby było,
i byty tego świata niosą zdrowie:
nie ma w nich śmiercionośnego jadu
ani władania Otchłani na tej ziemi.
Bo sprawiedliwość nie podlega śmierci.
Bezbożni zaś ściągają ją na siebie słowem i czynem,...
Mdr 1, 12-16

Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek.
Starość jest czcigodna nie przez długowieczność
i liczbą lat się jej nie mierzy:
sędziwością u ludzi jest mądrość,
a miarą starości - życie nieskalane.
Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość
i żyjąc wśród grzeszników został przeniesiony....
Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele.
Dusza jego podobała się Bogu,
dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości.
A ludzie patrzyli i nie pojmowali.
Mdr 4, 7-10.13-14

O śmierci, jakże przykra pamięć o tobie
dla człowieka żyjącego spokojnie wśród swoich bogactw,
dla męża, który jest beztroski i ma we wszystkim powodzenie
i posiada jeszcze siłę, by oddać się używaniu.
O śmierci, dobry jest twój wyrok
dla człowieka biednego, który nie ma siły,
dla starca zgrzybiałego, nękanego troskami o wszystko,
dla zbuntowanego [duchem], który już stracił cierpliwość.
Nie bój się wyroku śmierci,
pamiętaj o tych, co przed tobą byli i będą po tobie.
Taki jest wyrok wydany przez Pana na wszelkie ciało
i po co odrzucać to, co podoba się Najwyższemu?

Por też odpowiednie rozdziały z 1 Kor, 1 Tes.

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. Musimy zacząć od pytań skierowanych do samych siebie. Postawa wobec śmierci jest sprawdzianem autentyczności naszej wiary, nadziei i miłości. Jeśli nie są autentyczne, jak możemy przekonywać innych?
Czy tęsknimy do śmierci i życia wiecznego z Bogiem? Czy to, co na tym świecie nas głównie zatrzymuje, to możliwość czynienia dobra innym?
Co pochłania naszą aktywność? Troska o dobra przemijalne? Życie jak w reklamie oddane rozrywce, korzystaniu z luksusów, na miarę naszej zasobności? Pogoń za ułudnym szczęściem? Czy troska o to, co zabierzemy ze sobą na drugą stronę?
Jak umierali nasi najbliżsi?

2. Liturgia i praktyki pogrzebowe muszą akcentować chrześcijańską prawdę o życiu wiecznym. Przypominać wezwanie Chrystusa do czujności i gotowości.
Dawnym zwyczajem podczas pogrzebu odmawiano modlitwę za tego, kto pierwszy z obecnych umrze. Zwyczaj ten wymiera, bo, jak duchowni mówią, "rodzina zmarłego tego sobie nie życzy". Czy akurat w tym należy ustępować?

3. Trzeba, by służba zdrowia ułatwiała umierającym w szpitalach obecność bliskich, nie zaś stawiała bariery. Są przypadki, w których nie należy przed chorym ukrywać jego ciężkiego stanu, aby dać mu możność przygotowania się na śmierć. Trudne warunki szpitalne nie powinny być usprawiedliwieniem.
Sprawy te wymagają dużej kultury, oraz wyczucia ze strony personelu medycznego. Oni także muszą mieć problem śmierci przemyślany i uporządkowany, inaczej ich osobiste problemy będą przenoszone na postawę wobec pacjentów.
Na te wszystkie sprawy powinno zwracać uwagę duszpasterstwo służby zdrowia.

4. Te wszystkie sprawy się wiążą z wychowaniem. Jeśli mamy być do śmierci dojrzali, od małego musimy być do niej wychowywani.

5. Ruch hospicyjny należy jak najszerzej popierać. Nie tylko stwarza on wielu ludziom warunki godnej śmierci, dzięki niemu w jej godzinie nie są sami i opuszczeni, dodatkowo ruch ten wychowuje szeroki krąg zaangażowanych w nim ludzi do przyjęcia ich własnej śmierci.

6. Można rozumieć, że ludzie zagonieni pracą, ledwo wiążący koniec z końcem, zgnieceni w ciasnych mieszkaniach nie mają możliwości opiekować się umierającym bliskim. Często jednak podejmują próby. Potrzebne byłoby im wsparcie ze strony otoczenia.

7. Może należałoby uruchomić "szkoły umierania", kształtujące postawę ludzi wobec śmierci, przygotowujące ludzi do śmierci, podobnie jak do porodu przygotowują szkoły rodzenia?

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać