Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Wynagrodzenie za grzechy

Materiały dyskusyjne na sierpień 1996

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Temat uważamy za wyjątkowo trudny. Pomijając rozległy aspekt teologiczny, gdy idzie o stronę praktyczną, niewiele wiemy, co księża ludziom doradzają i do czego wzywają i zachęcają, w konfesjonałach, czy w osobistych kontaktach. Nasze osobiste doświadczenia nie są chyba typowe. Krążące zaś obiegowe opinie mogą być mylące.

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. Komu potrzebne jest nasze wynagrodzenie za grzechy? Bogu? Bóg jest transcendentny, nieosiągalny dla naszych czynów, nie możemy Go w niczym ubogacić ani niczym Mu zaszkodzić. Ale Bóg, przez to, że nas stworzył i umiłował, stał się dla nas "wrażliwy". Możemy zranić Jego miłość, jaką ma do nas. I tej zranionej miłości należy się wynagrodzenie.
Wynagrodzenie za grzechy potrzebne jest także innym ludziom, skrzywdzonym przez nas, a także potrzebne jest nam samym. Wynagrodzenie za grzechy jest jak krzyż, ma swój aspekt pionowy (wynagrodzenie Bogu) i poziomy (wynagrodzenie ludziom).

2. O potrzebie wynagradzania Bożej Miłości za zniewagi, jakich doznaje ze strony grzeszników wiele mówi się w Kościele. Najczęściej łączy się to z nabożeństwami do Najświętszego Serca Jezusowego i pierwszymi piątkami.
Także nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, choć nie zawsze wprost, wiąże się z wynagrodzeniem Bogu za "grzechy nasze i świata całego".

3. Wydaje się, że mimo to tzw. "ogół wiernych" niezbyt rozumie sens i potrzebę wynagradzania za grzechy popełnione nie przez siebie. Jest to traktowane, jako coś odpowiedniego dla dewotek i bigotów. Wiąże się to z zanikiem świadomości społecznego aspektu grzechu, tego że każdy grzech jest raną na ciele Kościoła i dotyka wszystkich.
Zapewne zbyt mało mówi się o tym przy okazji rekolekcji, które zwykle przygotowują do rachunku sumienia i spowiedzi, i już nie poruszają tematu, co potem.

4. Przede wszystkim jednak każdy zobowiązany jest do wynagrodzenia za grzechy popełnione przez siebie. Jednym z warunków ważności sakramentu pokuty (określanych też jako warunki dobrej spowiedzi) jest zadośćuczynienie.
To zadośćuczynienie na ogół kojarzy się z wypełnieniem tzw. pokuty, zadanej przy spowiedzi. Bez tego wypełnienia sakrament pokuty (zatem otrzymane rozgrzeszenie) nie jest ważny.

5. Otrzymywane pokuty, to najczęściej odmówienie jakiejś modlitwy. Rzecz prosta i łatwa. Może zbyt prosta? Nieraz wierni zżymają się na zbyt łatwe i zbyt sztampowe pokuty. Ich relacja do grzechów, po których jest zadana, a zwłaszcza nieadekwatność, nieraz bywa przedmiotem żartów.

6. Wynagrodzenie za grzechy bliźnim powinno obejmować naprawienie wyrządzonych szkód i krzywd. Czy spowiednicy dostatecznie omawiają ten problem z penitentami?
W wielu przypadkach naprawienie zła nie jest możliwe. Np. w jaki sposób naprawić krzywdę wynikłą z obmowy? Czy to jednak znaczy, że penitent do niczego nie musi być zobowiązany?

7. Zanik poczucia grzechu prowadzi do zaniku odczuwania potrzeby zadośćuczynienia także i bliźnim. Nie czujemy się niczemu winni, jakby to los, siła wyższa, a nie my, sprawiliśmy określoną szkodę.
Często wynagrodzenie za krzywdę sprowadzane jest do banału: przeprosić i tyle. A nieraz naprawienie szkody byłoby, przynajmniej w części, możliwe.

8. Jeszcze mniej widzi się potrzebę zadośćuczynienia, jeśli zło wyrządziło się samemu sobie. Sobie mam może wynagrodzić?

9. Patrząc na codzienne życie w Polsce, zarówno na stosunki sąsiedzkie, jak i na "wielką politykę", ma się wrażenie, że skłóceni katolicy albo w ogóle nie spowiadają się ze swej postawy wobec braci w wierze, albo też spowiednicy nie uważają, by jakiekolwiek wynagrodzenie było tu potrzebne. Gdyby choć to banalne przeproszenie było warunkiem ważności spowiedzi, gdyby musieli się przy tym potrudzić, może zaczęliby miarkować własne postępowanie.

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

1. Należy podkreślić następujące aspekty:

Ilustrują to poniższe cytaty:

2. "Jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi" (Rz 5,19). Przez swoje posłuszeństwo aż do śmierci Jezus stał się cierpiącym Sługą. który w sposób zastępczy "siebie na śmierć ofiarował", "poniósł grzechy wielu", aby "usprawiedliwić wielu i dźwigać ich nieprawości." (Iz 53,10-12). Wynagrodził On za nasze winy i zadośćuczynił Ojcu za nasze grzechy. (KKK 615)

3. "Umiłowawszy swoich... do końca ich umiłował" (J 13.1): ta miłość nadaje ofierze Chrystusa wartość odkupieńczą i wynagradzającą, ekspiacyjną i zadośćuczynną. On nas wszystkich poznał i ukochał w ofiarowaniu swego życia. "Miłość Chrystusa przynagla nas pomnych na to, że skoro jeden człowiek umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli" (2 Kor 5,14). Żaden człowiek, nawet najświętszy, nie był w stanie wziąć na siebie grzechów wszystkich ludzi i ofiarować się za wszystkich. Istnienie w Chrystusie Boskiej Osoby Syna, która przekracza i równocześnie obejmuje wszystkie osoby ludzkie oraz ustanawia Go Głową całej ludzkości, umożliwia Jego ofiarę odkupieńczą za wszystkich. (KKK 616)

4. ... Nazywa się go sakramentem pokuty, ponieważ ukazuje osobistą i eklezjalną drogę nawrócenia, skruchy i zadośćuczynienie ze strony grzesznego chrześcijanina. (KKK 1423)

5. Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić (na przykład oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajne sprawiedliwość. Ponadto grzech rani i osłabia samego grzesznika, a także jego relację z Bogiem i drugim człowiekiem. Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech. Grzesznik podźwignięty z grzechu musi jeszcze odzyskać pełne zdrowie duchowe. Powinien zatem zrobić coś więcej, by naprawić swoje winy: powinien "zadośćuczynić" w odpowiedni sposób lub "odpokutować" za swoje grzechy. To zadośćuczynienie jest nazywane także "pokutą". (KKK 1459)

6. Spowiednik zadaje penitentowi wypełnienie pewnych czynów "zadośćuczynienia" lub "pokuty", by wynagrodził szkody spowodowane przez grzech i postępował w sposób godny ucznia Chrystusa. (KKK 1494)

7. Pokuta, którą nakład spowiednik, powinna uwzględniać sytuację osobistą penitenta i mieć na celu jego duchowe dobro. O ile to możliwe, powinna odpowiadać ciężarowi i naturze popełnionych grzechów. Może nią być modlitwa, jakaś ofiara, dzieło miłosierdzia, służba bliźniemu, dobrowolne wyrzeczenie, cierpienie a zwłaszcza akceptacja krzyża, który musimy dźwigać. Tego rodzaju pokuty pomagają nam upodobnić się do Chrystusa, który raz na zawsze odpokutował za nasze grzechy; pozwalają nam stać się współdziedzicami Chrystusa Zmartwychwstałego, "skoro wspólnie z Nim cierpimy" (Rz 8,18).

8. Zadośćuczynienie, które spłacamy za nasze grzechy, nie jest do tego stopnia "nasze", by nie mogło być dokonane dzięki Jezusowi Chrystusowi. Sami z siebie nic bowiem nie możemy uczynić, ale "wszystko możemy w Tym, który nas umacnia" (Flp 4,13). W ten sposób człowiek niczego nie ma, z czego mógłby się chlubić, lecz cała nasza "chluba" jest w Chrystusie... w którym czynimy zadośćuczynienie, "wydając owoce godne nawrócenia" (Łk 3,8), mające moc z Niego, przez Niego ofiarowane Ojcu i dzięki Niemu przyjęte przez Ojca. (KKK 1460)

9. Wszelkie wykroczenie przeciw sprawiedliwości i prawdzie nakłada obowiązek naprawienia krzywd, nawet jeśli jego sprawca otrzymał przebaczenie. Jeśli jest rzeczą niemożliwą naprawienie szkody publicznie, należy to zrobić w sposób ukryty; jeśli ten, kto doznał krzywdy nie może zostać wynagrodzony bezpośrednio, powinien otrzymać zadośćuczynienie moralne w imię miłości. Obowiązek naprawienia krzywd dotyczy również przewinień wobec dobrego imienia drugiego człowieka. Naprawienie krzywd - moralne, a niekiedy materialne - powinno być ocenione na miarę wyrządzonej szkody. Jest ono obowiązkiem sumienia. (KKK 2487)

10. Zadośćuczynienie jest końcowym aktem, który wieńczy sakramentalny znak Pokuty. W niektórych krajach to, co penitent po otrzymaniu przebaczenia i rozgrzeszenia godzi się wykonać, nazywa się wprost pokutą. Jakie jest znaczenie tego zadośćuczynienia czy tej pokuty, którą się wypełnia? Z pewnością nie jest to cena, którą się płaci za odpuszczony grzech i za otrzymane przebaczenie: żadna ludzka cena nie może wyrównać tego, co się otrzymało, owocu przenajdroższej Krwi Chrystusowej. Akty zadośćuczynienia - które, choć zachowują charakter prostoty i pokory, powinny mocniej wyrażać to, co oznaczają - zawierają cenne elementy: są znakiem osobistego zaangażowania, które chrześcijanin podejmuje w Sakramencie wobec Boga, aby rozpocząć nowe życie (dlatego zadośćuczynienie nie powinno sprowadzać się tylko do domówienia pewnych modlitw, ale winno ono obejmować akty czci Bożej, uczynki miłości, miłosierdzia i wynagrodzenia); zawierają przekonanie, że grzesznik, po otrzymaniu przebaczenia, jest zdolny do tego, by włączyć swe własne fizyczne i duchowe umartwienie, dobrowolne, a przynajmniej przyjęte, w Mękę Chrystusa, który wysłużył mu przebaczenie; przypominają, że także po rozgrzeszeniu pozostaje w duszy chrześcijanina pewien obszar mroku, będący skutkiem ran grzechowych, niedoskonałości skruchy, osłabienia władz duchowych, w których tkwi jeszcze pozostałe zakaźne ognisko grzechu, wciąż wymagające walki z nim poprzez umartwienie i pokutę. Takie znaczenie ma pokorne i szczere zadośćuczynienie. (Reconciliatio et paenitentia 31.III)

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. Należy więcej w nauczaniu kościelnym podkreślać, że Jezus Chrystus i jego zadośćuczynienie Ojcu za nasze grzechy są dla nas wzorem. Nasze wynagradzanie za grzechy powinno w pierwszym rzędzie polegać na włączaniu swej ofiary do wynagrodzenia, jakie złożył Chrystus, przez Swe posłannictwo, dobre czyny i posłuszeństwo aż do ofiary życia na krzyżu.
Nabożeństwa do Serca Jezusowego, wprawdzie piękne i warte dalszego krzewienia, nie są wystarczające z tego punktu widzenia: dołączania swego krzyża do krzyża Chrystusowego, naszego wynagrodzenia do wynagrodzenia, jakie za wszystkie grzechy wszystkich grzeszników On złożył Ojcu.
Tak jak we wszystkim naśladujemy Chrystusa, tak i w wynagrodzeniu za grzechy.

2. Bez Chrystusa nic uczynić nie możemy. Także wynagrodzić za nasze grzechy. Aby nasze zadośćuczynienie miało wartość musi być zakorzenione w Bogu, mieć odniesienie do Boga.

3. Budzenie poczucia grzechu musi się łączyć z wzywaniem do wynagrodzenia za grzechy. Wskazywaniem lub wspólnym zastanowieniem się, gdzie i jak naprawić szkody i krzywdy, gdzie i jak można zdziałać dodatkowe dobro. Wtedy człowiek z rozbudzonym poczuciem grzechu nie będzie tkwił w apatii i depresji z racji upadku poczucia własnej wartości.

4. Kościół musi zacząć wykorzystywać aspekt pedagogiczno-wychowawczy związany z wynagrodzeniem. Narozrabiałeś? - to teraz spróbuj naprawić, ponieś konsekwencje tego co uczyniłeś. Zgrzeszyłeś? Musisz nie tylko naprawić, co jest możliwe do naprawy. Musisz także pokazać Bogu i bliźnim, że jesteś teraz innym człowiekiem, zdolnym do czynienia dobra. Powinieneś zaświadczyć o tym czynem, widzialnym znakiem nawrócenia.

5. Otwarte pozostaje pytanie, jak zadośćuczynić w przypadku zła nie do naprawienia. Tutaj właśnie, oprócz samego powstrzymywania się od grzechu, powinno się zalecić jakąś działalność pozytywną, aktywność w dobrym.

6. Jakie powinno być zadośćuczynienie na nasze czasy i na współczesne grzechy?
Takie jak antykoncepcja, przerywanie ciąży, zarabianie na pornografii, narkotykach, jak uleganie nałogom, czy też namawianie alkoholika do wypicia?
Takie jak agresywny stosunek do braci w wierze, jak posługiwanie się, dla korzyści politycznych zniesławieniem, obmową, oszczerstwem; manipulowaniem prawdą czy wręcz kłamstwem?
Takie, jak bezwzględna pogoń za pieniądzem, nieuczciwa reklama, korupcja, nadużycia podatkowe?

7. Należy wymagać od wiernych wynagrodzenia za grzechy mową. Oczernienie powinno się " odszczekać" i to adekwatnie! Dążyć do naprawy lub wynagrodzenia za grzechy kłamstwa. Może, gdyby ludzie więcej mieli z tym zadośćuczynieniem kłopotu, zaczęliby myśleć o mówieniu prawdy.

8. W pewnych wypadkach potrzebne są pokuty nietypowe. Księża czasem je stosują (np. pójść na spacer, odpocząć i przespać się). Chyba jednak czynią to zbyt rzadko.

9. Czy jest możliwe wprowadzenie tych postulatów z dnia na dzień? Zapewne, gdyby księża zaczęli zwracać większą uwagę przy spowiedzi na sprawy zadośćuczynienia, spotkać by się to mogło z oporem wiernych. Być może ci sami, co dziś się zżymają na sztampowość i nieadekwatność zadawanej pokuty, mieliby pretensje o wygórowane wymagania, czy zbyt dalekie wtrącanie się kleru w życie wiernych.
Coś jednak w tej materii powinno się zmienić.

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać