Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Społeczny wymiar grzechu

Materiały dyskusyjne na kwiecień 1996

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. Równolegle z zanikiem poczucia grzechu zanika świadomość jego aspektu społecznego. Typowym tego przejawem są stawiane Kościołowi zarzuty, że "z butami chce w chodzić w prywatne ludzkie sprawy".

2. Tymczasem bez trudu można dostrzec, że grzechy osobiste ludzi, swymi skutkami dosięgają innych.

3. Najczytelniejsze są sytuacje, gdy niewinni ludzie cierpią będąc ofiarami czyjegoś grzechu, choć nie zawsze jest łatwo wskazać winowajcę, np. w przypadku dzieci z wadami rozwojowymi w efekcie zatrucia środowiska.

4. Liczne są też grzechy, które wymagają współuczestnictwa paru osób, lub wielu osób. Narzekamy na sitwy, kliki, bandy, gangi, mafie - wszędzie tam ludzie współdziałają w grzechu, tworząc całe struktury grzeszne.

5. Narzekaniom i oskarżeniom rzucanym pod adresem innych rzadko towarzyszy gotowość uznania własnej winy. Często próbuje się usprawiedliwiać własne grzechy, przerzucając odpowiedzialność na innych. Zawsze są winni "oni" względem "nas", "my" nigdy.

6. Nie mamy żadnych win względem Niemców, czy Rosjan, tylko oni względem nas. Nie my ponosimy winę, że dla Żydów Chrystus, krzyż i Kościół, oznaczają nienawiść, prześladowanie, pogardę i pogromy. Nie ma w Polsce antysemityzmu, to tylko wymysł niewdzięcznych Żydów, spiskujących przeciw Polsce.

7. Oto na naszych oczach powstaje i poszerza się grupa rodaków, dla których Kościół oznacza zachłanność, chęć władzy i nienawiść do "nieprawomyślnych". I oczywiście "nie ma w tym naszej winy".

8. Nie widać w Kościołach, jak przed paru laty, skarbonek na Fundusz ratowania nienarodzonych. Kościół nie musi już o to ratowanie zabiegać, po co, wszak zabiega o to ustawa. Troszczymy się więc o ustawę, nie o zagrożone życie nienarodzonych. I jeśli sejm zmieni tę ustawę, nie będzie w tym naszej winy, ale Żydów, liberałów i w ogóle wrogów Kościoła.

9. Kolejnym upowszechniaczem grzechu stały się mass media, propagujące szeroko zarówno rzeczy dobre, jak i złe. A te złe liczniej, bo to atrakcyjniejsze i przyciąga lepiej publiczność. Trudno wyszukać w telewizji film bez kopulacji lub bijatyki i strzelaniny, bez gwałtu i nienawiści. Trudno znaleźć dzieciom bajkę bez przemocy. Trudno o popularny serial, nie prowadzący do utożsamienia się widza z bohaterami żyjącymi amoralnie.

10. Grzechem, który nabrał ostatnio szczególnie powszechnego charakteru, jest kłamstwo. Publicznie mówione i przez media zwielokrotnione. W ramach walki politycznej i nawet poza nią stosuje się kłamstwa i pomówienia. Rodzi się z tego wielkie spustoszenie. O ile zdrada małżeńska zamyka się w gronie dwóch-trzech osób, o tyle kłamstwo publiczne oddziaływuje na tysiące. To grzechy publiczne ogromnej szkodliwości.

11. Ale nawet nie uciekając się do kłamstwa - popełnia się grzech obmowy. Powszechne się stało mówienie źle o innych, przypisywanie najgorszych intencji, odsądzanie od czci i wiary - i nikt już nawet nie nazywa tego grzechem, Kościół tego nie piętnuje. Co gorsza, z przykrością to trzeba stwierdzić, tego grzechu pełne bywają niektóre media katolickie, popierane przez Kościół. I robią to jedni katolicy względem innych katolików. Nawet księża potrafią jedni na drugich rzucać oskarżenia, wobec zgorszonych wiernych. I trudno się dziwić, że wierni niezbyt chcą kierować się naukami Kościoła i że słychać głosy, iż Kościół w Polsce stoi na skraju rozłamu.

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

1. Na tajemnicę grzechu składa się ta podwójna rana, którą grzesznik otwiera w sobie i w stosunkach z bliźnim. Stąd można mówić o grzechu osobistym i społecznym: pod pewnym względem każdy grzech jest osobisty; pod pewnym zaś - każdy grzech jest społeczny, na ile i ponieważ pociąga za sobą również skutki społeczne. (Adhortacja Apostolska Reconciliatio et poenitentia 15).

2. Mówiąc o grzechu społecznym trzeba przede wszystkim uznać to, że ze względu na ludzką solidarność, równie tajemniczą i niepojętą, co rzeczywistą i konkretną, grzech każdego człowieka w jakiś sposób dotyka innych... można mówić o wspólnocie grzechu: dusza, która upada przez grzech, pociąga za sobą Kościół i w pewien sposób cały świat. Innymi słowy, nie ma grzechu, nawet najbardziej wewnętrznego i tajemnego, który odnosiłby się wyłącznie do tego, kto go popełnia. Każdy grzech rzutuje z mniejszą lub większą gwałtownością, z mniejszą lub większą szkodą na całą strukturę kościelną i na całą ludzką rodzinę. (Adhortacja Apostolska Reconciliatio et poenitentia 16).

3. W drugim znaczeniu społeczny jest grzech przeciw bliźniemu, w odniesieniu osoby do osoby, bądź osoby do wspólnoty, bądź wspólnoty do osoby. Społeczny jest każdy grzech przeciw prawom osoby ludzkiej... Społeczny jest każdy grzech przeciw dobru wspólnemu... Społeczny jest grzech popełniony czynem i zaniechaniem ze strony przywódców politycznych, ekonomicznych lub związkowych, jeśli mając po temu władzę, nie angażują się z roztropnością w dzieło ulepszania czy przemiany społeczeństwa... także ze strony pracowników, którzy nie dopełniają obowiązku obecności i współpracy w budowaniu przez przedsiębiorstwa dobrobytu dla nich, dla ich rodzin i dla całego społeczeństwa. (Adhortacja Apostolska Reconciliatio et poenitentia 16).

4. Trzecie znaczenie grzechu społecznego dotyczy stosunków między wspólnotami ludzkimi... Walka klas ... stanowi zło społeczne... uporczywe przeciwstawianie się bloków państw innym blokom, jednego narodu innemu narodowi grup - innym grupom w łonie tego samego narodu, również stanowi zło społeczne (tamże).

5. Nie jest dopuszczalne przenoszenie odpowiedzialności za grzechy społeczne z człowieka na struktury czy zbiorowości. Za grzechy społeczne odpowiedzialne są poszczególne osoby, mające w nich swój udział. Na dnie każdej sytuacji grzechu znajdują się zawsze osoby, które grzech popełniają (tamże).

6. Zmiana sytuacji czy to siłą prawa, czy prawem siły okazuje się niepełna, krótkotrwała a w ostateczności daremna i nieskuteczna - i nawet przynosząca odwrotny skutek - jeśli nie towarzyszy jej nawrócenie osób bezpośrednio czy pośrednio za tę sytuację odpowiedzialnych (tamże).

7. Bolesnym zjawiskiem, nad którym synowie Kościoła muszą się pochylić z sercem pełnym skruchy, jest przyzwolenie... na stosowanie w obronie prawdy metod nacechowanych nietolerancją, a nawet przemocą. (Jan Paweł II List apostolski Tertio millenio adveniente 35.)

8. Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą (1J 3,18).

9. Język pociąga za sobą więcej ofiar niż miecz (por. Prz.12,18; Syr 18,18).
Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi. Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? Czyż może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki, albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody. (Jk 3,8-12).
Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw (Jk 1,26).

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. Tak jak uwrażliwia się indywidualne ludzkie sumienia, należy również uwrażliwiać zbiorowe sumienie katolików i zbiorowe sumienie Polaków.

2. Co zrobić, by uwrażliwianie sumień nie przerodziło się w do poszukiwania grzechu u innych, przypisywania sobie nawzajem win, wzajemnego potępiania się? Musimy najpierw uznać własną grzeszność i szukać win i grzechu przede wszystkim po własnej stronie.

3. Musimy umieć słuchać oskarżeń i zarzutów stawianych katolikom i Kościołowi w Polsce. Nie wolno ich zbywać stwierdzeniem "tak mogą mówić tylko wrogowie Chrystusa". Potrzebny nam jest staranny rachunek sumienia, czy swym zachowaniem nie daliśmy racji do tych oskarżeń.

4. Naszym celem nie ma być zdemaskowanie, osądzenie i potępienie naszych adwersarzy. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni. Naszym celem ma być ich nawrócenie.

5. Nie możemy więc oponentów zakrzykiwać. Musimy więc umieć ich słuchać, starać się zrozumieć ich argumentację, wspólnie szukać błędów i przekonywać do naszych racji. Bez tego, nawet szlachetna w intencjach ustawa antyaborcyjna okaże się rozwiązaniem sprawy przez "siłę prawa", a więc "niepełna, krótkotrwała a w ostateczności daremna i nieskuteczna - i nawet przynosząca odwrotny skutek".

6. Zbyt mało Kościół działa, nad likwidacją przyczyn aborcji. Dlaczego nie inicjuje takich akcji, jak np. akcja Gazety Wyborczej Rodzić po ludzku? A co z opieką nad rodzinami wielodzietnymi w trudnych warunkach materialnych? Prasa pełna jest apeli o pomoc, dlaczego tych apeli nie słychać w parafiach? Zbyt pasywnie działają sekcje charytatywne. Jak ten stan zmienić?

7. Musimy wciąż w rachunku sumienia zadawać sobie pytanie: Czy nie walczymy o prawdę stosując metody nacechowane nietolerancją, pogardą, wrogością? Czy nie przyzwalamy na posługiwanie się takimi metodami w obronie prawdy? Czy rzeczywiście jest w nas obecna miłość względem nieprzyjaciół i czy dla tych nieprzyjaciół jest ona dostrzegalna?

8. W czasie, gdy mass media pełne są agresji, gdy walka polityczna pełna jest agresji, nie jest dopuszczalne by w mediach uważających się za katolickie i pobożne obecna była agresja. Lepiej już by tych mediów w ogóle nie było. Kto bawić chce się w Cycerona ma dość innych łamów czy rozgłośni. Należy uwrażliwiać na te sprawy asystentów kościelnych.

9. Niewiele rzeczy jest tak gorszących, jak to gdy jeden duchowny, poróżniony z drugim o drugorzędne kwestie teologiczne, mobilizuje przeciw niemu opinię wiernych lub stara się jego aktywności duszpasterskiej przypisać niskie pobudki. Takie sprawy powinni załatwiać wobec biskupa.

10. Wszechobecnej brutalności, agresji i nienawiści musimy przeciwstawić miłość. Musi ona z nas wyprzeć wszystko co się jej sprzeciwia, musimy z nią docierać do tych, co są jej pozbawieni. Czy zdobędziemy się na to?

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać