Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Synodalnego

Posłannictwo chrześcijan w dziedzinie kultury

Materiały dyskusyjne na wrzesień 1995

Temat poprzedni       Spis treści       Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony       Ocenić       Działać       Stopka strony

1. Termin kultura ma szereg znaczeń o szerszym lub węższym zakresie.
W etnografii i historii jest praktycznie synonimem słowa cywilizacja, oznacza etap rozwoju społeczeństwa.
W najszerszym rozumieniu kultura jest to ogół wytworów ludzkiej pracy i twórczości, zbiorowy dorobek materialny i duchowy społeczeństw ludzkich włączając w to zbiór zasad i reguł ludzkiego działania. Tak szeroko rozumiana kultura (globalna) dzieli się na kulturę materialną, duchową i społeczną (niektórzy nie lubiąc terminu duchowa lansowali termin semiotyczna).
Dokumenty Kościoła najczęściej używają terminu kultura w globalnym znaczeniu, czasem jednak zawężają je do znaczenia kultura duchowa. Obejmuje to dorobek zaspokajający potrzeby poznawcze, estetyczne, język, sztukę, naukę i wiedzę, moralność, ideologię i religię.
W jeszcze węższym znaczeniu kulturą jest to, co zaspokaja potrzeby estetyczne, potrzebę obcowania z pięknem, sztukę i twórczość artystyczną. W tym znaczeniu użyte jest w nazwie Ministerstwo Kultury i Sztuki.

2. Najwłaściwsze w poniższych rozważaniach skoncentrować się w najwęższym zakresie, zwłaszcza że tak rozumiana dziedzina kultury rodzi specyficzne problemy duszpasterskie.

3. Środowisko kultury to przede wszystkim wielcy twórcy, wybitni artyści, ale i zaplecze: menedżerowie, wydawcy, wystawcy, krytycy i recenzenci. To także wielki przemysł, powiązany z przemysłem rozrywkowym, wielkie pieniądze, personel teatrów, kin, sal koncertowych, czy agencje reklamowe kreujące z artystów idoli masowej publiczności.

4. Środowisko kultury uległo dechrystianizacji. Jest może nie wrogie Kościołowi, ale całkowicie obce, żyjące w oderwaniu od głoszonych przez Kościół wartości, żyjące własnymi problemami i własnymi sprawami.

5. Nie zawsze było tak. Prawda jest taka, że Kościół to środowisko przegrał. W Polsce była szansa, bo środowisko to podczas stanu wojennego zbliżyło się do Kościoła, ale w pierwszych latach zmian zostało odepchnięte. Ludzie obdarzeni talentem nie zachwycili się pięknem chrześcijaństwa, Kościół ich nie pociągnął ku Chrystusowi.
Spośród twórców wierne Kościołowi są jednostki, nie mające wpływu na opinie środowiska, jako całości, na "sądy obowiązujące" w środowisku.

6. Przyczyny tego są różne.
Z jednej strony ludzie uzdolnieni są nadwrażliwymi nerwicowcami. Uzdolnienia są odchyleniem od normy będącej przeciętnością. Za uzdolnienia jest ceną osobowość zdezintegrowana. Z tą swoją specyficzną psychiką i szczególną wrażliwością, ludziom uzdolnionym jest tym trudniej znaleźć miejsce czy to w Kościele, czy w innych organizacjach.
Te wewnętrzne trudności człowieka, mogą owocować bałaganem duchowym, brakiem harmonii wewnętrznej. Z kolei ten duchowy bałagan, brak harmonii w człowieku, znajduje odbicie w jego twórczości. Widać go w wielu arcydziełach malarskich, słychać w utworach muzycznych...
Z obawy, by nie promować bałaganu duchowego, niektórzy duszpasterze zajmują wrogą postawę wobec niektórych twórców i artystów, co tym bardziej ich odpycha od Kościoła i nastawia antyklerykalnie.
Z drugiej strony przemysł związany z kulturą i sztuką, w pogoni za zyskiem, nastawiony jest nieraz na schlebianie masowym gustom, a nieraz wręcz najniższym instynktom człowieka. Trudno zachować obojętność wobec zbrodni, przemocy, okrucieństwu, czy pornografii w filmach i telewizji. Kościół, który się temu sprzeciwia, staje się naturalnym wrogiem owego biznesu.

7. Wyobcowane z Kościoła środowisko twórców nie jest już w stanie rozumieć zastrzeżeń kościelnych wobec np. filmu Ostatnie kuszenie Chrystusa, czy sprzeciwu kręceniu filmu Życie seksualne Jezusa Chrystusa. Łatwo oskarża się Kościół o chęć cenzurowania i ograniczenia wolności wypowiedzi twórczej. Niektórzy artyści dla uzyskania efektu, rozgłosu, zwrócenia na siebie uwagi, uciekają się do "prowokacji", które jednak często bywają profanacją symboli religijnych.

8. Niesmak budzi, gdy ksiądz z ambony stwierdza np. że Miłosz zaprzedał się szatanowi i wszyscy co się nim zachwycają też, nie wyjaśniając nawet, co ma konkretnie do zarzucenia Miłoszowi. Tego typu duszpasterstwo wywiera wręcz odwrotny efekt.

9. Promocja ze strony Kościoła kultury tworzonej przez wierzących twórców, a także kultury inspirowanej religijnie, czy kultury sakralnej jest ostatnio niewystarczająca.
Były dawniej organizowane tygodnie kultury chrześcijańskiej. Szło nie tylko o przeciwstawienie alternatywy wobec areligijnej urzędowo lansowanej kultury państwowej, ale też o przedstawienie chrześcijańskich treści tradycyjnymi drogami: koncerty, wystawy, odczyty, mini teatr... Już tych tygodni się nie organizuje. Czy słusznie?
Jest wolność i nie ma "jedynie słusznej" państwowej kultury. Czy jednak nie ma potrzeby promowania wartościowych dzieł chrześcijańskich?

10. Mimo licznie budowanych w ostatnim czasie kościołów, nie wykształcił się styl budownictwa sakralnego. Wielu nowym kościołom brak ducha. Jeśli nawet powstają udane dzieła, rzadko są one inspiracją dla kontynuatorów. Często są one mało znane. W sztuce religijnej i sakralnej często panoszy się kicz.

11. Jeśli zaś kulturę traktować szerzej, trzeba pamiętać o kulturze osobistej, kulturze zachowania się, słowa, kulturze wypowiedzi, wypowiedzi prasowych W tej ostatniej dziedzinie z katolikami nie jest najlepiej. Nawet pod adresem radia Maryja wysuwa się zarzuty. W mediach katolickich panuje niedobry ton. Bazuje się na wzmacnianiu w ludziach niechęci do zła ale następnie i do ludzi, którym się zło przypisuje. Polemika w słusznej sprawie ma za cel główny zdaje się mieć pognębienie adwersarza. Często nie posługuje się racjonalnymi argumentami, ale gra na emocjach odbiorcy. Przybiera ton paszkwilowaty i napastliwy. Ten element walki w imieniu Kościoła nie służy najlepiej Kościołowi. Walka i konfrontacja rodzi agresję i spotyka się z agresją z drugiej strony.
Trzeba sobie powiedzieć, czy misją naszą jest walka, czy głoszenie słowa...

Ocenić

Góra strony       Widzieć       Działać       Stopka strony

1. Piękno wiąże się z dobrem i prawdą. Dobro jest piękne, zło - szpetne, choć pozory mogą sugerować przeciwnie. Odkrywanie piękna otaczającego nas świata, otwiera człowieka na jego Stwórcę. Tworzenie piękna przez człowieka jest związane z tym, że jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże.
Prawda, dobro i piękno powinny stanowić drogowskazy kultury i sztuki.

2. Niech chrześcijanie współpracują w tym, by duch ludzki i chrześcijański przepajał właściwe naszej epoce przejawy kultury i działania zbiorowe.

3. Jeśli idzie o kulturę rozumianą szerzej:
Dziedzina kultury jest jedną z niewielu, dla których Kościół otwarcie przyznaje, że nie ma gotowych, niezmiennych recept, gdzie dostrzega trudne do rozwiązania antynomie. Soborowa Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et spes stawia szereg pytań. Oto niektóre z nich (KDK 56):

W jaki sposób zapobiec - skoro za słuszną trzeba uznać autonomię, jakiej kultura domaga się dla siebie - żeby nie doszło do humanizmu czysto ziemskiego, a nawet wrogiego religii?

4. Jakkolwiek Kościół wiele przyczynił się do postępu kultury, wiadomo jednak z doświadczenia, że z powodów przygodnych uzgadnianie kultury z nauką chrześcijańską nie zawsze szło bez trudności. (KDK 62)
Na swój sposób także literatura i sztuka mają wielkie znaczenie dla Kościoła. Usiłują one bowiem dać wyraz przyrodzonemu uzdolnieniu człowieka, jego problemom i doświadczeniom w dążeniu do poznania i doskonalenia siebie oraz świata; starają się ukazać stanowisko człowieka w historii i całym świecie, jego nędze i radości, oświetlić potrzeby i możliwości ludzi oraz naszkicować lepszy los człowieka. W ten sposób literatura i sztuka mogą podnosić wzwyż życie ludzkie, przedstawiane w różnorakich formach, stosownie do czasu i miejsc.
Trzeba zatem dokładać starań, żeby uprawiający te umiejętności czuli, iż są uznawani przez Kościół w swych przedsięwzięciach, i żeby ułatwiali, korzystając z uporządkowanej wolności, kontakty ze społecznością chrześcijańską. Powinny również znaleźć uznanie Kościoła nowe formy sztuki, odpowiadające ludziom współczesnym stosownie do właściwości naturalnych różnych narodów i krajów. Niech doznają one przyjęcia w świątyniach, jeśli podnoszą umysł ku Bogu przez stosowny rodzaj wyrazu, zgodny z wymogami liturgii.

5. To otwarte i odnawiające się w każdym pokoleniu poszukiwanie prawdy charakteryzuje kulturę narodu. Prawdą jest, że młodzież kontestuje dziedzictwo przekazywanych jej wartości. Kontestuje, to niekoniecznie znaczy, że niszczy je, czy z góry odrzuca, lecz raczej poddaje je próbie we własnym życiu i przez tego rodzaju egzystencjalną weryfikację ożywia te wartości, nadaje im aktualność i charakter personalny, rozróżniając to, co w tradycji jest wartościowe, od fałszu i błędów oraz przestarzałych form, które można zastąpić nowymi, lepiej dostosowanymi do czasów.
W tym kontekście należy przypomnieć, że również ewangelizacja włącza się w kulturę Narodów, wspierając ją w dążeniu ku prawdzie. i pomagając w dziele oczyszczania i ubogacania. Jeżeli jednak jakaś kultura zamyka się w sobie i przejawia tendencję do utrwalania przestarzałych obyczajów, odrzucając jakąkolwiek wymianę i konfrontację dotyczącą prawdy o człowieku, to grozi jałowość i upadek. (Centessimus Annus p.50)

Działać

Góra strony       Widzieć       Ocenić       Stopka strony

1. W wąsko rozumianej dziedzinie kultury można wyróżnić trzy aspekty:

Osobne zagadnienie stanowi sztuka religijna i sakralna.

2. Ludzie kultury potrzebują specyficznego duszpasterstwa. Trzeba jakoś docierać do środowisk artystyczno-twórczych.. Jest tu i rola dla świeckich (już sztandarowo niemal podaje się tu jako przykład pozytywny Budziaszka, perkusistę z zespołu Skaldowie).
Posłannictwo człowieka to przede wszystkim być ukierunkowanym na Boga.
Ważne, by ludzie utalentowani, tworząc kulturę, byli również ukierunkowani na Boga. Ważne by ludzie Kościoła unikali względem tego środowiska wypowiedzi antagonizujących, oskarżających, potępiających. Ważne, by Kościół hierarchiczny był uwrażliwiony, na wielorakość, na szczególne indywidualne uzdolnienia ludzi, by nie ubierano na siłę wszystkich w te same mundurki... żeby ci ludzie wrażliwi, w jakiś sposób inni, też odkryli Boga i do Niego doszli.

3. Kultury nie da się tworzyć na siłę. Co robić, by Kościół miał licznych wybitnych twórców, tworzących dzieła inspirowane religijnie?
Muszą mieć mocne oparcie w żywym, autentycznym chrześcijaństwie. Muszą odczuwać zainteresowanie ze strony Kościoła, mieć kontakt z ludźmi, którzy ich dzieł potrzebują.

4. Jak promować osiągnięcia katolickich twórców? Dobry film o siostrze Faustynie, szedł w drugorzędnych kinach przy niskiej frekwencji (zresztą w ogóle w kinach jest niska na ogół frekwencja). Co tu było przyczyną, co skutkiem? Brak odpowiedniej promocji, reklamy? Ludzi katolicka kultura nie obchodzi?
Przy okazji raz jeszcze warto przypomnieć, jak bardzo brak filmów o codziennym życiu ludzi wierzących.

5. Jak rozwijać wrażliwość kulturalną wiernych, jak ją kształtować? Co należy robić?
Trzeba żeby przy parafiach nie tylko istniały żywe różańce, czy schole, ale też by doceniano różne formy działalności kulturowej. Kler często nie docenia swych parafian, a w ich możliwościach słabo się orientuje. Potrzebne są środowiskowe imprezy kulturalne: parafialne, dekanalne, diecezjalne. Dni krakowskiej kultury religijnej. Wielkiej ale też i małej. Świadectwo, że kultura ta istnieje. Przeglądy filmów katolickich. Zainteresowanie ludzi dobrymi filmami, takimi jak o siostrze Faustynie.

6. Brak informacji o wydarzeniach kulturalnych, informacji międzyparafialnej. W Bieżanowie był przegląd młodzieżowych teatrów katolickich. Kto o tym wiedział?
Zmieniła się sytuacja, Są już nowe drogi i nowe sposoby propagowania treści. Zapewne takie dni kultury chrześcijańskiej wymagałyby promocji czy reklamy w nowym stylu.

7. Jest potrzeba mecenatu artystycznego. Czy nie jest potrzebny w seminarium kurs estetyki dla przyszłych księży? Dotyczący nie tylko architektury budowli, ale i wnętrza. Przybliżający język i style sztuki nowoczesnej... Żeby przyszli księża byli ludźmi z kulturalnym obyciem. Inaczej albo wypełnią kościoły kiczem, albo wprawdzie wartościowymi dziełami, jednak nie harmonizującymi ani wzajemnie ze sobą, ani z układem wnętrza.

8. Katolicy mogą wpływać na środowisko twórców jako odbiorcy. Ich frekwencja lub jej brak mogą decydować o sukcesie lub niepowodzeniu danej imprezy artystycznej. Jednak nie jest to rzecz, jaką hierarchia może zadekretować wiernym. Postawa taka musi wynikać z żywej wiary. Jeśli polskie społeczeństwo tak masowo ogląda wszystko, gdzie seks, przemoc i nic poza tym, samo wystawia świadectwo swej religijności. A przy okazji świadectwo nikłej skuteczności wysiłku duszpasterskiego.

9. Gdy mowa o szerzej rozumianej kulturze, katolicy muszą dbać o swą kulturę osobistą, trzeba im o tym przypominać. Należy zwracać uwagę nie tylko na kulturę ubioru, bycia, ale i zachowania się w plenerze. Na problem śmiecenia, troski o środowisko. Czy oazy i rekolekcje nie powinny zawierać wychowawczego elementu dotyczącego osobistej kultury codziennej?

10. Do kościołów chodzi tylko 30% Polaków. By nawiązać z resztą kontakt trzeba wyjść poza mury kościelne. Trzeba ich czymś poruszyć. Pociągnąć może nasza radość... Kultura chrześcijańska musi wyrażać radość bycia chrześcijaninem, życia łaską. By oddziaływać musi w pewnym stopniu przejmować język świata.

11. W związku z panoszącym się kiczem religijnym, warto przeczytać (nie ze wszystkim należy się zgodzić!) rozdział 14 O kiczu religijnym, z książki Andrzeja Banacha O kiczu, Wydawnictwo literackie Kraków 1968. (cytuję konkluzję:

... Chrystus z ufryzowaną głową i święte pańskie piękne jak lalki przynoszą wielkim dzieciom letarg psychiczny, upragniony odpoczynek. Jest to religia bez teologii, bez walki ze złem, bez demonów w środku nas, bez piekła niepewności. Zamiast Boga-sędziego są aniołki z gumową twarzą w stylu Disneya, ze świecami w ręce. Chrystus powiedział, że przynosi nie pokój, ale miecz. Kicz religijny zamiast miecza rozdaje ludziom środki nasenne. Łączy ludzi nie w działaniu, lecz w uśpieniu. Kicz religijny jest najmniej religijny.

12. W związku z kulturą rozumianą globalnie, pytania zawarte w Gaudium et Spes nadal pozostają aktualne.

Góra strony    Widzieć       Ocenić       Działać