Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod: kazeku@poczta.onet.pl |
Góra strony Ocenić Działać Stopka strony
1. Jeszcze przed czterdziestu laty w Polsce, zwłaszcza po wsiach, masowo świętowano niedzielę formalistycznie, niemal jak Żydzi szabat. Nie pracowano. Za niedopuszczalne uchodziło zamiatanie, przyszycie guzika, odgrzewano obiad przygotowany w sobotę. Poza pójściem do kościoła (ci co daleko mieli, w razie złej pogody czuli się dyspensowani), składano sobie wizyty, rozmawiano, śpiewano, bawiono się. Uczęszczano, choć mniej licznie, na nieszpory. W razie pogody - spacerowano. Żałowano tych, co pracować muszą: lekarzy, kolejarzy, hutników...
2. Kogo tylko było stać, miał na niedzielę specjalne niedzielne ubranie, nieraz nawet jeszcze osobno - specjalne kościołowe.
3. W niedziele handel nie do końca zamierał. Miał jednak inny charakter: straganiarsko-odpustowy lub urzędowo-kiermaszowy.
4. Z tym surowym przestrzeganiem zwyczaju w małym stopniu łączyło się religijne przeżywanie. Choć mszy św. wysłuchiwano - to jednak do komunii przystępowali nieliczni. Podczas migracji ludnościowych - np. ze wsi do miast - porzucano niedzielny obyczaj.
5. W mieście zakres pracujących w niedzielę był większy: restauracje, hotele, kina, teatry, muzea, komunikacja...Coraz więcej było studentów zaocznych i zajęć dla nich - w niedziele.
6. A i na wsi powstawała klasa chłopo-robotników i zaczęło się wykonywanie prac rolniczych w niedzielę. Powstawały domy wczasowe, pensjonaty itp. związane z obsługą wczasowiczów i turystów także w niedzielę. Motoryzacja pociągnęła za sobą rozwój stacji benzynowych i warsztatów naprawczych. Dziś sektor pracujący w niedzielę jest szeroki i wszystko wskazuje, że będzie się poszerzał.
7. Z drugiej strony spora część społeczeństwa otrzymała
drugi dzień wolny - sobotę.
Niedziela, nawet wolna, przestała być innym dniem tygodnia niż
pozostałe. Większość obyczajów niedzielnych wygasa. Ludzie w
coraz mniejszym stopniu spędzają niedzielę razem, raczej
przesiadują przed telewizorem.
8. Wysiłek duszpasterski Kościoła nie był skierowany na podtrzymywanie ginących obyczajów, ale na ułatwienie uczestnictwa we mszy świętej i jego pogłębienie. W dużej mierze było to skuteczne. Do komunii świętej przystępują ludzie liczniej a oblegane konfesjonały świadczą, że nie łączy się to, jak zdarza się to w zachodnich krajach, z zanikiem świadomości grzechu.
9. Wygrywając, gdy idzie o praktykujących katolików, duszpasterze przegrywają jednak niepraktykującą większość. Tem bardziej, że bardzo liczni katolicy nie rozumieją sensu niedzieli i udziału w eucharystii. Obowiązek uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej ich zdaniem wprowadzono, aby księża stali się potrzebni, albo po prostu by udręczyć ludzi. W ostatnich latach postawy owej niepraktykującej większości katolików stają się coraz bardziej antyklerykalne.
Góra strony Widzieć Działać Stopka strony
1. Dla pierwszych chrześcijan niedziela była normalnym dniem pracy. Pochodzący z Żydów świętowali szabat, przez powstrzymywanie się od pracy. Na nawróconych pogan tego ciężaru nie nakładano. W Nowym Testamencie brak jakichkolwiek zaleceń dotyczących świętowania przez powstrzymywanie się od pracy w jakieś dni.
2. Niedziela była jednak dla nich dniem szczególnym. To
pierwszy dzień tygodnia, w którym Chrystus zmartwychwstał; w
którym na apostołów zesłał Ducha Świętego; pierwszy dzień
nowego stworzenia.
O ile Żydzi świętowali szabat, jako pamiątkę, że Bóg w
sześć dni świat stwarzał - w siódmym odpoczął, jako
zadatek wiecznego odpoczynku, o tyle dla chrześcijan liczyło
się nowe stworzenie, które dopiero się rozpoczęło, a
zakończy się w dniu sądu ostatecznego. Mój Ojciec działa
i Ja działam.
3. Zdawano sobie sprawę, że trzecie przykazanie jakoś powinno i chrześcijan dotyczyć, interpretowano je przede wszystkim w sensie duchowym, jako znak odpoczynku w Bogu i z Bogiem.
4. W czasach konstantyńskich wprowadzono wolną niedzielę, by ułatwić udział w liturgii eucharystycznej oraz by podkreślić wyjątkowość tego dnia. Dalszą konsekwencją było przenoszenie formalistycznych rygorów szabatowych na niedzielę.
Należy tu polecić lekturę: Ks. Henryk Pietras SJ Dzień święty, WAM, Kraków 1992.
5. Nowy Katechizm Kościoła Katolickiego ujmuje te zagadnienia w punktach 2168-2195 TRZECIE PRZYKAZANIE, (str. 495-500, Wyd. Pallotinum 1994) Niektóre z nich:
Góra strony Widzieć Ocenić Stopka strony
1. Trzeba walczyć z ogólną ignorancją religijną. Zbyt mało ogół ochrzczonych orientuje się w sensie niedzieli i jej relacji do szabatu. Rozumienie Eucharystii nie może się ograniczać do "osobistego" spotkania z Chrystusem, z pominięciem aspektu wspólnotowego i świątecznego.
2. Gdy mowa o nakazie uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej, nie należy akcentować nadmiernie obowiązku. Nie można stwarzać sugestii, jakoby to było coś przykrego, co człowiek musi robić wbrew sobie, ze strachu przed grzechem. Więcej akcentować aspekt pozytywny - miłość do Boga, która, jak każda miłość, pociąga za sobą zobowiązania.
3. Zanika wrażliwość na świętość, na sacrum. Potrzeba nam nawrócenia się, na przeżywanie święta. Podczas katechizacji musi znaleźć się czas na uwrażliwienie na święto, świętość, sacrum. Szczytem przeżywania sacrum powinien być dzień święty.
4. Wrażliwość na sacrum buduje się też poprzez staranną celebrację liturgii, odpowiednio tworzącej napięcie. Liturgia musi być zrozumiała. Należy stale przypominać ludziom język symboli liturgicznych. Pamiętać o akcentowaniu tygodniowego rytmu liturgii, z niedzielną mszą na rozpoczęcie i (nieobowiązkową) piątkowo-sobotnią na zakończenie tygodnia pracy.
5. Nie może być tak, że przeżywamy 6 dni pogańskich i nagle jeden dzień świętujemy jako chrześcijanie. Świecki tryb życia przez tydzień prowadzi w następstwie do świeckiego przeżywania niedzieli.
6. Krąg liturgiczny jest u nas elementem obcym, nie
wkomponowanym w całość życia. Wspólnota parafialna rzadko
jest wspólnotą, częściej zbieraniną ludzi sobie wzajemnie
obcych lub nawet nastawionych do siebie wrogo.
Samo zejście się na mszę świętą nie stworzy wspólnoty.
Konieczne są spotkania pozaliturgiczne, inicjatywy integrujące
parafię, parafiady itp. Co może ludzi przyciągnąć,
zachęcić do włączenia się?
7. Świętowanie niedzieli było znakiem wyróżniającym
pierwszych chrześcijan. Jak zachować dziś ten wyróżniający
charakter niedzieli? Także od wolnej soboty?
W miarę możliwości warto podtrzymywać dawne tradycje
powstrzymywania się od niekoniecznej pracy, świątecznego
ubioru. Może warto poszukiwać i tworzyć nowe tradycje? Jakie?
8. Zanikła u nas zdolność do radosnego świętowania, żywiołowego wyrażania radości. Nasze świętowanie jest zbyt wymuszone i na komendę. Dotyczy to zarówno liturgii, paraliturgii, jak i czasu wolnego. Czy entuzjazm nasz będziemy wyładowywać jedynie agresją na stadionach sportowych lub koncertach rockowych? Czy ta agresja nie jest skutkiem braku entuzjastycznego świętowania?
9. Jaki ma być świąteczny styl spędzania czasu wolnego?
Czasu, który powinno się przeznaczyć na życie rodzinne,
społeczne, kulturalne? Jak przeciwdziałać zamykaniu się ludzi
w domu przed telewizorem?
Wielu ludzi nie podtrzymuje więzi towarzyskich, wstydząc się
ubóstwa, braku środków na wystawne podjęcie gości. Co w tej
sytuacji robić?
10. Coraz częstsza jest i będzie praca w niedzielę. Jednak w tej pracy nie wolno się zatracić. Z reguły jest to praca w wymiarze zostawiającym sporo czasu wolnego, pozwalającym na uczestnictwo we mszy świętej.