Podczas
rocznego pobytu w Holandii pisałem wiele
listów. Pisałem na tematy zawodowe, dzieliłem
się wrażeniami ze zwiedzania kraju, z wydarzeń
codziennych. Poruszałem też w listach sprawy
Kościoła w Holandii. Budziło to
zainteresowanie, proszono, bym o Kościele pisał
więcej. Więc starałem się pisać jak
najwięcej, co widziałem i słyszałem.
Zachowałem kopie większości listów. Niezależnie od listów prowadziłem
notatki. W pierwszych miesiącach obszerne i
szczegółowe, później już skrótowe i coraz
mniej kompletne.
Wobec niesłabnącego, mimo
upływu lat, zainteresowania znajomych, gdy już
miałem własny komputer, pomyślałem, że warto
te fragmenty moich obserwacji, które dotyczą
Kościoła w Holandii, zebrać w jedną
całość. Dodatkowym bodźcem było, że dziś i
w Polsce pojawiają się podobne problemy.
Starałem się, na ile
możliwe, opierać na listach, bo rozszerzając
skrótowo-hasłowe notatki we wspomnienia, mimo
woli mogę im nadać nie ówczesne a dzisiejsze
spojrzenie.
|