Ostatnie wieści rodzinne

Powrót do strony rodzinnej
Powrót do strony tatrzańsko-podhalańskiej
Powrót do strony głównej
Na dół strony
  English version

Lato '98

Spędzaliśmy lato głównie w Krakowie, pilnując budowy w Zielonkach.
10 dni byliśmy w Łańcucie (pewnie za mało, ale zaczęły się chorowania).
Michał chorował po raz kolejny (zapalenie dróg oddechowych, mycoplasma).

Połowę sierpnia udało się nam spędzić w Kościelisku na Budzówce,
to na górskich wycieczkach, to na występach Festiwalu Ziem Górskich,
to wreszcie spotykając po latach niektórych dawnych znajomych.

Michał, choć słaby i bez kondycji, złapał "bakcyla górskiego".

Poniżej wybrane fotografie z lata:

Kościelisko - Budzówka



Taki mieliśmy widok przez jedno okno,


A taki przez drugie.

Spacery po okolicy:


Przy kapliczce na Mietłówce - są tu w sierpniu nie tylko maliny, lecz i borówki


Las między Dol. Lejową a Chochołowską

Też w tym lesie


Michał zwiedza Wąwóz Kraków

Na Czerwonych Wierchach:


- Uf, wymęczyło mnie to podejście, czy jesteśmy już wyżej niż Giewont?


- To mój pierwszy dwutysięcznik, Małołączniak, ale widok!


Na Krzesanicy.

Hala Gąsienicowa


Teraz możemy ruszyć szybko!

Tylko, że mi szkoda zostawić tyle wspaniałych borówek!


Skupniów Upłaz - Czy na dole będziemy szybciej, niż podaje czas przewodnikowy?

Świnica - Zawrat


Sierpniowy ranek w górach jest zimny!

- Gdyby tam spaść, to można się zabić?

 


- Nie ma jak łańcuchy, uwielbiam takie szlaki!

- Tylko trzeba było wziąć rękawice!


- I jestem na Świnicy!


- O, na mapie to jest tu!


- Odpoczynek na Zawracie.



- Czy ten śnieg nie topnieje nigdy?

Pożegnanie z gazdą i jego synem:


Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl
Na górę strony