Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu Posynodalnego

Ojcze Nasz (2)

Wspólnota

Nie mów: NASZ,
      jeśli jesteś zamknięty w swym egoizmie.

Materiały dyskusyjne 2004

Temat poprzedni   Spis treści   Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Stopka strony

1. Kogo obejmuję kategorią "Nasz" odmawiając modlitwę Ojcze Nasz? Polaków-katolików? Wszystkich chrześcijan? Także Żydów i muzułmanów? Wszystkich ludzi, którzy przecież stworzeni są na obraz i podobieństwo Boże? Czy mam świadomość, że wszyscy ludzie są dziećmi jednego Ojca?

2. Określenie "Nasz" (nie zaś "Mój") wskazuje na wspólnotę. Trudno jest jednak odczuwać i przeżywać realnie wspólnotę ogólnoludzką. Wspólnotą, którą się przeżywa realnie może być rodzina, może też nią być cały Kościół (jedno nie zaprzecza drugiemu, rodzina powinna być "Kościołem Domowym").

3. Owo "Nasz" jest w dzisiejszych czasach bardzo zagrożone. Po pierwsze przez opozycję "Nasz - a więc nie Wasz". Nasz, czyli tylko dla nas, katolików, ale nie dla heretyków, żydów, muzułmanów itd.
Drugim zagrożeniem jest indywidualizm i oderwanie od wspólnoty, brak zdolności do odczuwania ducha wspólnotowego, zasklepienie się we własnych sprawach, własnym egoizmie.

4. Dopiero nauczywszy się żyć i czuć jako członek małej wspólnoty, można poczuć się częścią dużej wspólnoty ogólnoludzkiej. Dlatego zdrowa rodzina jest także szkołą życia wspólnotowego.
Tu widać wielką rolę wspólnoty kościelnej, która może w jakiejś części uzupełnić braki wspólnoty rodzinnej, a z pewnością może ducha wspólnotowości pogłębić i rozwinąć.
Autentyczne wspólnoty w kościele powinny być otwarte na obcych, którym powinny przekazywać wzory ojcostwa macierzyństwa wspólnoty itd.
Dlatego należy ubolewać, że parafia na ogół nie stwarza poczucia takiej wspólnoty, że wielu wierzących nie przeżywa Kościoła jako wspólnoty, że termin wspólnota parafialna jest dla nich czystą fikcją.
Brak wspólnotowości w Kościele jest jedną z przyczyn dzięki którym sekty zyskują nowych członków.

5. Brak wspólnotowości powoduje, że ludzie boją się samotności, zwłaszcza samotności w starości, w cierpieniu. Stąd mimo zdecydowanego stanowiska Kościoła, duży procent ludzi deklarujących się jako katolicy opowiada się zarazem za eutanazją.
To opowiedzenie się jest zarazem sygnałem, że nie wierzą oni w zbawienie i stąd cierpienie dla nich jest bezsensem. Bo zbawienie nadaje sens cierpieniu.

Góra strony