Kazek Urbańczyk
Strona Zespołu po-synodalnego

Liturgia sakramentu chorych

Materiały dyskusyjne (listopad 2002)

Temat poprzedni     Spis treści     Temat następny
Powrót do strony katolickiej   Powrót do strony głównej
Chętnie poznam Twoje uwagi, napisz pod:   kazeku@poczta.onet.pl

Widzieć

Góra strony     Ocenić     Działać     Stopka strony

1. W zasadzie sakrament ten to sakrament uzdrowienia. Jednak w świadomości wielu wiernych jest to "sakrament śmierci". Dawniej określano go oficjalnie jako "Ostatnie namaszczenie" siłą rzeczy owo "ostatnie" łączone było ze śmiercią. Proszono o sakrament tylko przy wyraźnym zagrożeniu życia, a udzielano nieraz po śmierci klinicznej.

2. Łączyło się to i z tym, że wezwanie księdza z sakramentami - siłą rzeczy - stanowiło znak dla chorego, że wnet umrze. Bano się więc tego sakramentu i odkładano na później, jak tylko się dało.

3. Takie odwlekanie ma miejsce i dziś. Inna sprawa, że nawet ludzie ciężko i długo chorzy umierają niespodziewanie. Często stan chorego miesiącami się pogarsza i to bardzo stopniowo, otoczenie tego jakby nie dostrzega i trudno powziąć myśl, że stan niewiadomo kiedy stał się poważny. A lekarze zarówno dawniej jak i dziś nie uświadamiają choremu ani rodzinie niebezpieczeństwa śmierci.

4. Po reformach soborowych sakrament wprawdzie zmienił nazwę, ale dawne skojarzenia wciąż jeszcze żyją i to nie bez podstaw.. W Katechizmie można przeczytać, że «odpowiednia pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci», że namaszczenie chorych wraz pokutą i Eucharystią-wiatykiem są «sakramentami, które stanowią zakończenie ziemskiej pielgrzymki».

5. Dawniej sakramentu udzielano w domu umierającego, w otoczeniu rodziny i znajomych, nieraz schodziła się cała wieś, wychodzono na przeciw księdza, śpiewano pieśni nabożne itd. Dziś często udzielany jest ten sakrament w szpitalu, z reguły nie ma po temu sprzyjających warunków, nieraz mimo dobrej woli personelu.
Organizowane są również nabożeństwa dla chorych, podczas których udzielany jest ten sakrament.

6. Namaszczenie chorych jest sakramentem uzdrowienia, ale nie znaczy to, że zawsze dochodzi do uzdrowienia z choroby. Łaską sakramentu częściej jest umocnienie, dar pokoju i odwagi by przezwyciężyć trudności wywołane chorobą, znieść cierpienie lub niesprawność związaną z chorobą lub podeszłym wiekiem.

7. Umieranie w gronie bliskich, po przyjęciu sakramentów miało wychowawcze znaczenie także dla dzieci, które widziały godną śmierć i widziały ludzi pogodnie ją przyjmujących.
Dziś ukrywanie śmierci prowadzi do postawy strachu przed śmiercią, a także oddalania myśli o śmierci, pewnej bezradności w jej obliczu.

8. Dotyczy to nie tylko śmierci, w równym stopniu dotyczy cierpienia, kalectwa, długotrwałego ciężkiego kalectwa, umierania rozłożonego na miesiące. Z jednej strony mamy ogromny postęp techniki, aparatury podtrzymujące życie - z drugiej brak wiedzy o psychice chorego i jej kształtowaniu się w różnych fazach choroby. Nieliczni lekarze w nielicznych szpitalach biorą psychiczne i duchowe potrzeby chorych pod uwagę i rozwagę.

Ocenić

Góra strony     Widzieć     Działać     Stopka strony

1. Podstawowy tekst dotyczący Sakramentu chorych nie określa wyraźnie stopnia choroby, ani nie wspomina wprost o zagrożeniu śmierci: Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. (Jk 5,14-16)

2. Sakrament namaszczenia chorych udziela specjalnej łaski chrześcijaninowi, który doświadcza trudności związanych ze stanem ciężkiej choroby lub starości. (KKK p. 1527)

3. Namaszczenie chorych " nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiednia zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości" (KKK p. 1514)
Za każdym razem, gdy chrześcijanin zostaje dotknięty ciężką chorobą, może otrzymać święte namaszczenie; również wtedy, gdy już raz je przyjął i nastąpiło nasilenie się choroby. (KKK p. 1529)

4. Sakramentu namaszczenia chorych mogą udzielać tylko kapłani (prezbiterzy lub biskupi). Przy jego sprawowaniu używają oni oleju poświęconego przez biskupa lub w razie potrzeby przez samego prezbitera, który celebruje ten sakrament. (KKK p. 1530)

5. Istota celebracji tego sakramentu polega na namaszczeniu czoła i rąk chorego (w obrządku rzymskim) lub innych części ciała (w obrządkach wschodnich); namaszczeniu towarzyszy modlitwa liturgiczna kapłana - celebransa, który prosi o specjalną łaskę tego sakramentu. (KKK p. 1531)

6. Skutki specjalnej łaski sakramentu namaszczenia chorych są następujące:

Działać

Góra strony     Widzieć     Ocenić     Stopka strony

1. Wydaje się, że wciąż w Kościele panuje niejasność, dla kogo jest ten sakrament: dla chorych, nieuleczalnie chorych, boleśnie chorych czy umierających?
Jeśli ma to być sakrament chorych, traktowany jako sakrament uzdrowienia, powinien być udzielany nie tylko umierającym, ale również i mniej ciężko chorym. Ale do tego musiałaby być jakaś większa zachęta, jasna informacja itd.
Obecnie jedynie przy okazji nabożeństw dla chorych i lżej chorzy ten sakrament przyjmują.

2. Takie nabożeństwa dla chorych uwidaczniają wspólnotowy aspekt sakramentu. W tym wypadku może nie jest to aspekt najgłówniejszy, ale mimo to istotny.
Aspekt wspólnotowy, częsty jeszcze na wsiach, gdzie sąsiedzi towarzyszą wizycie księdza z sakramentami można by odnowić i w miastach, przypominając rodzinie, by na udzielenie sakramentu zebrali się bliscy i przyjaciele chorego, by i oni w tym uczestniczyli.
Jak rozwiązać tę kwestię na sali szpitalnej wciąż pozostaje problemem do rozwiązania.

3. Sens sakramentu chorych można wyjaśniać dzieciom przed pierwszą komunią św. Później przypominać przed bierzmowaniem itd. Można również młodzież katechizowaną angażować do pomocy w dniu chorych, by byli obecni przy sakramencie.
Jest to ważny element przezwyciężania strachu przed sakramentem, wciąż żywego wśród wiernych, który należy zastąpić ufnością.

4. Trzeba też kształtować właściwą postawę wobec śmierci. Powinniśmy żyć ze świadomością, że życie nasze jest nakierowane na wieczność i transcendencję, że z faktu narodzin człowieka, wynika, że będzie umierał, przynajmniej cieleśnie. Nie da się śmierci zaradzić.

5. Nierozwiązany pozostaje problem szpitalny. Dotyczy to zarówno warunków chorowania, jak i warunków umierania. Zbyt mało jest kapelanów szpitalnych. Jeśli na jednego kapelana przypadają tysiące chorych, jego opieka staje się fikcją.

Przy okazji warto zwrócić uwagę, że parafialne zespoły charytatywne, opiekujące się chorymi, bazują na emerytach. Ludziom młodszy zwykle codzienne obowiązki nie zostawiają na to czasu. Wydaje się, że nie ma na to rady. Ale czy rzeczywiście?

Góra strony     Widzieć     Ocenić     Działać